Posty

Wyświetlanie postów z 2009

Znajdź swój sznyt...

Jest kilka kluczy do tego by ktoś o nas mówił. Oczywiście mam na myśli mówienie w kontekście naszej twórczości. 1. Skandal Tutaj koronnym przykładem dla mnie pozostanie na zawsze p. Nieznalska i jej penis. Znaczy nie jej, ale ten na krzyżu, co go tam umieściła. Po co? Cholera wie, bo ten wylewający się bełkot uzasadniający użycie genitaliów do przekazywania swoich idei jest dla mnie żałosny. Jakkolwiek nie mam uprzedzeń religijnych, tak równie bardzo oburzało by mnie umieszczenie go na dachu meczetu czy na Torze. Metoda stara jak sztuka... obrazoburcze działanie (zwłaszcza w kontekście religijnym) daje pewność (99,9%) zaistnienia. 2. Grupa "samowsparcia" Otóż, należy "kręcić się" wokół jakiś społeczności, które same siebie lansują poprzez bycie ze sobą. Wiem... masło maślane, ale dokładnie tak odbieram takie środowiska... Tworzymy grupę artystyczno-ideowo-offową (koniecznie offową!) i działamy. Spotykamy się, chlejemy, malujemy na ścianach bohomazy i gra. Wystawiamy...

Video by photos...

No i kolejne dzieło Eugenio Recuenco spod znaku video robionym aparatem fotograficznym :) Ach te stylizacje w Jego kreacjach... :)

Świetlne figle...

Obraz
Jakiś czas temu oglądałem taki śmieszny thriller o fotografie, co to łapie w kadry duchy. Najprostszym wyjaśnieniem różnych efektów świetlnych jest zazwyczaj zaświetlenie materiału. Formy, jakie przybierają takie "plamy" świetlna na materiale są różnorodne, ale zawsze unikalne... Co ważniejsze, tego typu efekty przynależą tylko i wyłączeni fotografii analogowej !:):) No tak! Nie widziałem jeszcze matrycy zaświetlonej od tyłu :) (nie przez obiektyw). Uwielbiam figle, które płata mi światło. Te pozytywne i te negatywne, choć trudno mi czasami złościć się na fotony, które dodają coś od siebie do mojego pomysłu. Często bywa tak, że dopiero ich ingerencja robi z fotki coś wyjątkowego! Zebrałem sobie przykłady z ostatniego roku mniej więcej... A wiec przedstawiam. Autor: nieznane fotony :)

To jest reklama...!

Wspaniałe! SX-70 Polaroid. (za blogiem Duże Formaty)

Raz do roku...

"Przed Świętami Bóg strapiony Obserwuje nasze strony Myśli: Strach tam posłać syna wszak zmarnieje mi dziecina ...." No właśnie. Są tacy, co okres przedświąteczny uznają za jawny pokaz ludzkiego zbydlęcenia... To ściganie się w sklepach, to zabijanie ton ryb, te walki o lepszą choinkę na zabłoconym po kostki placyku przed blokiem. Tak, to wszystko cześć naszych Świąt. Taka świecka bardziej tradycja. W sumie przyłączam się zawsze do chóru zniecierpliwionych staniem w korkach. Jednak z drugiej strony sobie pomyślałem... co mi to przeszkadza? Ja nie chodzę do tych sklepów, choinki nie kupuje, karpi nie zabijam, bo kupuje martwe, a to że trochę postoję w korkach w okolicach jakiegoś marketu..!? No i co!? Takie to straszne przez 3-5 dni w roku. Przesada! Ja lubię Święta! Uwielbiam wręcz. Zresztą one są bardzo podobne do fotografowania. Rzecz dzieję się kilka chwil w sumie (sesja), ma swój klimat (stylizację) i przybranie (wizaż), a nawet są tam modele i asystenci (rodzina). No i s...

Radiowa Trójka, dziś o 21:00...!

Zapraszam Was dzisiaj przed radioodbiorniki. W "Klubie Trójki", Jerzy Sosnowski będzie rozmawiał z Witoldem Krasowskim i Thomasem Urbanem . O fotografii jako dokumencie czasów i o drodze, jaką udało nam się przejść od czasów komunizmu do dzisiaj. Kanwą rozmowy będzie oczywiście album wydany przez Krasowskiego "Powidoki z Polski". "Książka dokumentuje lata polskiej transformacji, przypomina nastrój wyborów 1989 roku, protestów przeciwko planowi Balcerowicza, nieuznanych przez Kościół objawień maryjnych (które w latach 90. zdarzyły się przynajmniej kilkakrotnie), kampanii wyborczych Aleksandra Kwaśniewskiego i Mariana Krzaklewskiego..." Godzina 21:00 , Program III Polskiego Radia

Album dla Gdańska...?

Dobra, przyznacie, że długo nie narzekałem? No! Długo, długo... Dla mnie jeden dzień bez narzekania to wieczność. No wiec będę narzekał i tym którym to przeszkadza, radze już przestać czytać. Szkoda nerwów przed Świętami :) Druga edycja konkursu na najciekawsze (najlepsze!?) zdjęcie Gdańska "Album dla Gdańska" wzbudził moje nadzieje. Czemu? Bo za tym tworem stała w tym roku placówka, która mocno zmieniła się po przejęciu jej przez nową dyrekcję. Nowoczesność, multimedia, promocja młodych artystów, próba zerwania ze sztampą zwykłych obrazków... innymi słowy - ma to być "fotografia", a raczej multimedia nowoczesne, awangardowe jak sądzę. Myślałem więc, że w tym roku w konkursie zwycięzcy jakaś fotografia INNA. Wiecie, ta z tych nowoczesnych, co to wszystko jest ujęte w mega nawias idei, przenośni, rozmydlenia, rozwiania... Nie jakaś tam zwykła fota kolejnego budynku w mniej lub bardziej ciekawym świetle, ale jakaś wizja spójna przestrzeni miejskiej. Z jakąś dobrze zar...

Tribute to...

Obraz
... no właśnie jaki fotograf mnie natchnął ?:) Kumaka Studio, zima 2009 (wizaż Beata Fryz, mod. Magda)

Avedon w 9 odsłonach... koniecznie!

Po prostu na wolną chwilę 9 odcinków... polecam! .

Sezon kalendarzy...

Obraz
Co roku ten temat spędza mi z powiek resztki snu. Najczęściej śmiechem mi spędza. Tak jak w przypadku słynnego kalendarza z trumnami... lub Pirelli z tego roku. Niektóre z tych tworów budzą mój podziw, jak w wypadku Lavazza sprzed roku i dwóch, a niektóre zastanawiają mnie głęboko pod kątem rozjazdu idei (celu) i artyzmu wykonania - jak w wypadku "Gentelmeni". Cel tutaj rozumiem, poziomu fotograficznego już nie. Dzisiaj trafiłem na stronę klubu rugby Juvenii Karaków. Chłopcy (a właściwie monstra:)) wydali kalendarz. A że tematyka jest mi bliska, bo kiedyś zrobiłem sesję dziewczyn rugbistek z Gdyni , to z ciekawością zajrzałem i skieruję tam i Was. fot.: Piotr Dębski/ Juvenia Kraków Ciekaw jestem Waszych opinii o tym wydawnictwie. Mnie od razu przypomniał się materiał o tych samych rugbistkach, które ja fotografowałem przygotowany przez Rafała Malko i Dominika Sadowskiego. Notabene, Piotra Dębskiego chyba znam z plfoto lub czegoś podobnego... ciekawe folio.

Days with My Father...

Obraz
Proszę, znajdźcie chwilę i oglądnijcie te 42 zdjęcia wraz z komentarzami. Wspaniale ludzkie. Autorem jest Phillip Toledano. Czy jest medium, które oddałoby to lepiej niż fotografia. Phillipie! - chylę czoła przed Tobą i Ojcem Twym. Za to, że potrafiłeś i zechciałeś. fot. Phillip Toledano

Podbierak...

Kiedy wkładam głowę pod płachtę i zamykam światło poza sobą, mam czasami wrażenie, że postać, twarz widziana do góry nogami w okienku mojej tylnej ścianki jest jedynie moim wyobrażeniem. Kiedy wyjmuje głowę by sprawdzić czy ona tam jest, ona tam jest. Ale jakoś inaczej. Znowu daję nura pod płachtę i znowu... jakby coś się zmieniało. Zaczynam odczuwać te dziwną właściwość łapania ludzi w sidła moich klatek. Czasami wyciągając podbierak z rzeczki w Jelitkowie podczas szkolnych eskapad na wagary, wyciągałem małe rybki, nic nie znaczące. Drobnicę. Zaplątywała się gdzieś między oczkami siatki. Duża ryba zdążyła zazwyczaj uciec i stercząc po kolana w wodzie, pluskałem się całymi dniami mając za plecami morze gdzie wszystka ta woda spływała. Kamera jest jak podbierak. Potrafię nią złapać okonia, płoć, jazgarza, a nawet czasami króla karpia. Czy decyduje o sukcesie ten, kto trzyma siatkę czy może gęstość oczek samego podbieraka? Coraz rzadziej wagaruje... wyrosłem i nieoceniona lekkość bytu ...

Cień pod nosem... wernisaż...

Obraz
Na początek cytat: "...Ale ta linia horyzontu jest krzywa i cień pod nosem straszliwie bałagani i tak niespokojny kadr. Lewa noga ciut za mocno skrzywiona, a fałdy jedwabnej sukni jakieś takie nieregularne. Oświetlenie płaskie trochę pomimo zastosowania 7 źródeł światła..." Skąd znacie takie komentarze...? Bo ja znam je sprzed wielu lat z pl.rec.foto i autorem ich był.... jakiś iczek :) Bosz... jak to się wydaje dawno. Jak zmieniłem podejście do fotografii. Nie oceniam już ludzi i zdjęć w ten sposób. Jeśli coś jest fatalne, nie piszę komentarzy. Jeśli coś mi się nie podoba to już nie w tej warstwie - jakże prymitywnych uwag - ale staram się objąć całość. Jakoś wspomóc słowem, nie zabić. Można wyrazić dezaprobatę dla dzieła jakoś sensowniej. Przyczepić się do realizacji w całości, nie do detalu. Czasami nadal mnie korci... i nie umiem odpuść, ale walczę ze sobą :) Czemu od tego zaczynam..? Bo ten weekend był bardzo owocny i niektórzy przypomnieli mi to, czego nie cierpię. Ledw...

Trzcianka

Obraz
Postanowiłem parę miesięcy temu wyjść z cienia. Z cienia chyba samego siebie, bo w sumie, to niby kto lub co rzucało na mnie cień..?:) Często sami stawiamy się gdzieś w mroku wydarzeń i dodatkowo utyskujemy, że nic kurcze się nie dzieje. Że świat o nas zapomniał, a my mamy tyle do powiedzenia jemu. Otwieramy wówczas blogi lub piszemy listy zaadresowane do dolnej szuflady i nadal nic się nie zmienia. Uznałem, że warto może wyjść z przepaści marudzenia i krytykanctwa, które wielu z was mi zarzuca - oczywiście bezpodstawnie :) Wygrałem tegoroczną edycję (14 już) konkursu "Portret" w Trzciance. Wczoraj w nocy wróciłem z wernisażu wystawy w Trzcianeckim Domu Kultury. I wiecie co...! Jednak jesteśmy malutcy tak na co dzień. Poznałem oto ludzi, których jedyna pasją jest... robić coś wartościowego. Organizatorów i pomysłodawców konkursu, który ciągną od 14 edycji. Którzy zarazili pasją władze lokalne, które mając na głowie dziury w dachach i krzywą kanalizację, nie obawiają się wyłoż...

Gęsto...

Obraz
Pojęcie gęstości materiału jest dość umowne. Dla jednych, to szerokość zakresu tego co wcisnąć się da miedzy suwak po lewej a suwak po prawej. Dla innych wprost odwrotnie - to efekt zmniejszenia tego zakresu. Dla mnie pojęcie gęstości kojarzyć się już zawsze będzie z publikacjami drukowanymi NG. Wiele lat temu, gdy używano wyłącznie filmów, NG miał bardzo specyficzny sposób prezentacji prac. Nie dość, że spora część materiału robiona była na Velvii, której kontrastowość wzrastała wraz ze spadkiem ilości światła w scenie, to jeszcze sposób skanowania i przygotowanie wersji drukowanej dodatkowo wyciskał z tego materiału dziwną gęstość zdjęcia. Ja lubiłem takie podanie zdjęć. Miałem wrażenie, że one ociekają głębią koloru, głębią cieni, a przez to stawały się mroczniejsze, dobitniejsze, mocniejsze. W epoce, która nieodwracalnie zawróciła w głowie wielu fotografom, temat gęstości podawania zdjęć powrócił za sprawą oprogramowania, które w łatwy sposób za pomocą Presetów czy Toutoriali można...

"Skojarz mnie" - wyniki!

Obraz
No więc tak. Przede wszystkim - dziękuje Wam za zaangażowanie. W dobie wszechogarniającego nas roszczeniowo-konsumpcyjnego charakteru życia, każda inicjatywa, która zmobilizuje Was do działania - jest słuszna. I tak trochę mnie rozczarowała mała frekwencja, bo w sumie nie wiem jak zmusić te paręset osób, które codziennie klikają w ten link aby pokazali się trochę. Ale cóż.... No tak, zamiast się cieszyć, ja narzekam :) Generalnie jestem pod olbrzymim wrażeniem Waszej dociekliwości i wiedzy w sumie, bo trochę trzeba było nagonić się w sieci za fotkami. Oczywiście w sumie zdecydował łut szczęścia, bo jak wspomniałem, niektóre kadry były na tyle podobne, że Wasze wybory pomimo, że inne od moich, też spokojnie łapały się w dane słowo-klucz. Nikomu nie udało się trafić 10. Najwyższa liczba trafionych poprawnie zdjęć to 7 i pierwsza trafiła Karolina Zapolska !! Gratuluje! Taką samą ilością trafień pochwalić się mogły jeszcze dwie osoby. Jeśli się pomyliłem gdzieś, to proszę o info, bo ilość...

"Skojarz mnie" - konkurs!

Ok! Konkurs Wam serwuje. Nagrodą jest.... no powiedzmy.... moje zdjęcie podpisane w limitowanej serii 15 druków. To będzie akurat nr 3. Baryt. Zasady są proste, ale też i trochę zwodnicze. Oto, wybrałem zdjęcia fotografów, którzy wywarli na mnie największe wrażenie w historii fotografii. I Wy musicie zgadnąć na podstawie jednego słowa i nazwiska autora o jakie zdjęcie chodzi. Słowo to jest moim całkowicie subiektywnym skojarzeniem z daną fotografią. Czasami słowo jest banalnie prosto skojarzone i znając choć w części historię fotografii, łatwo zgadniecie co to. Czasami jednak fotograf robił w danej konwencji kilka zdjęć podobnych i trzeba mieć szczęście aby trafić w kadr, który ja wybrałem. Czasami odjechałem daleko poza to, co widać na klatce... i będziecie musieli się naklikać :) Aby nie podpowiadać sobie - musimy użyć maila. Poproszę o przesłanie wybranych zdjęć/odpowiedzi zatytułowanych numerem pytania (1.jpg). I tak: 1. Ansel Adams "Kropka" 2. Avedon "Flaki" 3....

Panta rhei...

Obraz
Jeszcze rok temu On sam zapraszał mnie na bardzo ciekawe spotkanie gdzieś daleko na Północy, w gronie osób, dla których części nie istnieje oprogramowanie do obróbki zdjęć, a odbitki, które pokazali zatykały dech w piersiach. Spotkanie z ludźmi z "Bastionu", z "Ostatnimi Mohikaninami" - ten typ. Ten sam człowiek, rok temu wyjmował na mieście z małej torby pięknego Zeiss Ikon, na widok którego kolana się ugięły. Te opowieści o wartości rolki filmu, o papierze, o zapachu chemii. i... Padł ostatni bastion, jak zwykle bywa to w filmach i padł ostatni Mohikanin zwalony ciosem niepowstrzymanego rozwoju. I On też padł. Cyfrowe pliki wylądowały w mojej skrzynce. Adresat ten sam. Sprawdzić musiałem, bo nie chciałem zaufać oczom. Wiesz... zmieniłem podejście. Zrozumiałem parę rzeczy. Otworzyłem się na świat. A ja co...? Zakopuje się? Przecież możesz być otwarty bez tego całego nowego szajsu w Twojej torbie. Argumenty dotychczas koronne w dyskusjach nad podejściem do fotografi...

Polecane... Benjamin Goss

Obraz
Niektórzy go znają. Lubi psuć. Ale nie w PS. Psuje naturalnie niejako. Z natury materiału korzystając. Dla mnie rewelacyjne portrety. Warto spojrzeć... Benjamin Goss fot. Benjamin Goss (x4)

Dupa zza krzaka...

Obraz
Cytat: „Moja technika opiera się na braku techniki. Obiektywem jest moje oko, moja charyzma, moja umiejętność dostrzegania chwili i prawdy w dowolnej postaci: ujęcia, kolorów, świata, scenerii. To one stanowiły zawsze sedno mojej sztuki fotograficznej”. Zanim odkryje autora, chciałbym napisać,że jak 99% facetów lubię popatrzeć na gołą kobitę. Ot tak, po prostu. Jeśli dodatkowo jest to ładne zdjęcie z pomysłem i widać w nim kunszt autora, to już w ogóle zamienia się to w "celebrację oczną". Cóż facetem jestem i tutaj zatrzymam się po raz drugi, bo złożony grypą siłą rzeczy musiałem pastwić się nad pilotem telewizyjnym i dane mi było oglądnąć po trochu większość obecnie nadawanych seriali TV. Ło makto! Ja się nie dziwię, że obecnie wszyscy faceci są zniewieściałymi łajzami, bo obraz faceta wyłaniający się z tych "M jak M" czy innych "39 i pół" jest przerażający. Snujące się mimozy, płaczące, wrażliwe z wypielęgnowanymi twarzami i cierpiącym wzrokiem. Dżizas!...

Tagi na dzisiaj: cyfra, ciemnia, obróbka, PS....

Obraz
Są blogi, na których autorzy usilnie starają się przekonać nas, że COŚ jest lepsze od CZEGOŚ i na odwrót, że CZEGOŚ jest lepsze od COŚ. W fotografii, dyskusja owa koncentruje się zazwyczaj wokół systemów (system A jest lepszy od B) i wokół metody (metoda B jest lepsza od A). Są blogi, na których mówi się, że analog jest lepszy od cyfry, bo jest prawdziwszy. Bo daje efekty nie podlegające przetwarzaniu przez jakiś tam procesor z wpisanymi milionami scen, który uogólnia nasze widzenia tego, co po drugiej stronie aparatu. Dodatkowo, te same blogi i ich właściciele kłócą się miesiącami, że obróbka fotografii w PS jest łamaniem prawdy zawartej w suchym źródle (RAW czy jakoś tak). No to tylko wrzucam tutaj zdjęcie, które skądinąd może być już dobrze znane. I to zdjęcie mam nadzieję raz na zawsze zamknie usta Tym niewiernym i nierozumiejącym nic bloggerom, którzy nie poddają się nurtowi zmian i cywilizacyjnemu progresowi. Tacy jesteście mądrzy!? No to popatrzcie na instrukcję jaką Avedon zos...

Dobra, bo zwykła....

Obraz
Niektórzy piszą , że nie rozumieją fotografii, która dla nich nie przedstawia nic poza rejestracją rzeczywistości. A że często owa rejestracja dotyczy rzeczy unikalnych, to nie powinno czynić wyjątkowego zdjęcia z samego tego faktu. A ja mówię... veto! A właśnie, że fotografia rzeczy oczywistych jest dla mnie najlepsza. Może taki etap mam. Może nie umiem robić artu w stylu autora tamtego wpisu. Może... Jednak mam niewątpliwą przyjemność i rozkosz, uwieczniając rzeczy oczywiste, zwykłe, normalne, proste w sposób prosty. Ot - może czasami nie warto za wiele kombinować i sam widok nieba lub człowieka zaspakaja nasze ego fotograficzne. KUMAKA Studio, 2009

Miliony kadrów....

Ponieważ Gościa uwielbiam, a jego klimaty zwalają mnie z krzesła za każdą nowa produkcją, to polecam Wam klasyczną już składankę z miliona kadrów w wykonaniu Eugenio Recuenco . Tym razem sesja dla Pull&Bear. Ech Eugeniusz, Eugeniusz... skąd Ty bierzesz te scenografie!?

To be PS or not to be...

Obraz
Właśnie. Co w końcu z tym PS. Czy okradanie fotografów tworzących swoje prace z autorstwa tychże, sugerując uzyskanie efektu końcowego pracą z grafiką komputerową, którą się posłużyli jest zawsze sprawiedliwe..? Pamiętacie jednego z laureatów Hasselblad Masters w roku 2008 - August'a Bradley'a? Wygrały zdjęcia, które ja określiłem jako w 100% praktycznie Photoshop. Kilka poniżej: fot. August Bradley Dzisiaj przez przypadek trafiłem na YouTube na film z realizacji tej sesji i trochę się zawstydziłem, bo patrząc na sceny, które on zbudował i wstępny klimat przed obróbka - muszę przyznać, że nie odbiega to aż tak dalece od efektów pokazanych potem... Bo tutaj nie ma wklejek, nie ma sztucznych wpasowań ptaków... on to zaaranżował...! Może więc nie zawsze ingerencja w PS jest aż tak zbrodnicza dla zdjęcia...? Może fotografowie jednak wkładają w oświetlenie, klimat, scenografię kupę pracy aby uzyskać efekty bez potrzeby software..? Naprawdę mnie August zaskoczył pozytywnie...

Pod wodą powietrza brak...

Obraz
Cóż... się zastanawiałem czy gdzieś znajdę parę słów na temat tej sesji, ale nie doczekałem się... Listopadowy Twój Styl przynosi nam sesję Rafała Milacha, który zszedł pod poziom ziemi. I dosłownie i w przenośni. Fotografował Pawła Korzeniowskiego (pływak) i Martę Domachowską (tenisistka), którzy są parą. Materiał ma nam opowiadać jakie to trudne związki sportowców. Ponieważ pływanie kojarzy się z wodą, to nie trudno zgadnąć jaki pomysł ma fotograf. Na basen marsz! Ale, ale... co tam woda. Zróbmy to jakoś mniej oczywiście. No to może... hmmm... pod wodą? Ależ to oryginalne... Efekty wyszły mniej więcej takie jak oryginalność pomysłu. Paweł zaciska usta, a Marta pławi się wokół niego w zwiewnych tiulach... Koszmar. Ani to ładne, ani pomysłowe, a już naprawdę ilość tego typu sesji na starcie dyskwalifikuje takie "powielactwo". Rafał Milach musi z czegoś żyć. Rozumiem. Mam nadzieję, że zapłacili Mu tyle, że przez trzy miesiące będzie mógł jeździć i realizować swoje ambitniejsze...

Piano schody....

... uśmiałem się do łez i zdałem sobie sprawę z zależności jakie zachodzą co dzień w moim mózgu..! Że tez ktoś na to wpadł! Czapa z głowy! ... i inna zabawa:

Jestem sobie...

No i proszę, na wstępie wszyscy łapiemy się pod boczki i nucimy na znaną melodię: ... Jestem sobie przedszkolaczek Nie grymaszę i nie płaczę Na werbelku marsza gram Ram pam pam, ram pam pam... ...a teraz dwa ostatnie wersy zamieniamy na poniższe i ponownie: ...Za swe zdjęcia płacę sam Ram pam pam, ram pam pam... Do czego piję..? Otóż, Ci z Was, którzy nie mają dzieci w przedszkolu nie doznali cudownych olśnień w czasie tego jakże ważnego czasu dla dziecka. Wśród nich są też olśnienia fotograficzne. Nie wiem czy wiecie, ale w przedszkolach robi się zdjęcia na tzw. partyzanta. Dzień jak co dzień. Spacer, przebieranie się w szatni, buziak na papa, zamknięcie drzwi, a przy wyjściu łapie mnie znienacka pani recepcjonistka. - Mam dla Pana zdjęcia. - ? - No zdjęcia Młodego. - ? - No był fotograf i są odbitki. Patrzę na przygotowana teczkę z imieniem Młodego i zaglądam. A tam trzy odbitki. Jedna A4, dwie 10x15. Portret ciasny (cięty po szyi) i sylwetka. - Przepraszam, ale nikt nas nie informow...

Dewaluacja...

Występuje zarówno w ekonomii, jak i w psychologii. Znaczenie obiegowe jest jak najbardziej dobre. Obniżenie... Mam wrażenie, że pojęcie fotografii uległo dalece idącej dewaluacji. To nie cytat, to taka telewizyjna formułka. Ale w sumie....? Czyż nie słuszna? Weźmy takie oto słowo: student. Czy nie uważacie, że uległo ona nie tylko dewaluacja, ale i deprecjacji (też dobre słowo!)? Kto obecnie jest studentem..? Każdy. Ba! Nawet egzaminu nie trzeba już żadnego zdawać, bo w dobie kryzysu, szkoły niepaństwowe przyjmują każdego, byle wpłata była na konto. I jest student... Raz w tygodniu ma jakieś tam spotkanie trwające cały weekend bez przerwy na siku, a namacalnym dowodem istnienia szkoły jest fakt, że pod budynkiem, który wynajmuje, w każdy weekend nie da się zaparkować auto w promieniu 300 metrów. A jak nie daj Boże mieszkasz koło takiej "szkoły wyższej", to biada Ci w weekend wyjść z psem lub po bułki... tabun wylansowanych lasek w mini oblepi cię jak tygodniowa guma do żucia...

Fast or slow...?

Fotografia jest jak jedzenie. Fotografia cyfrowa jest jak fast food - nażresz się i odbija ci się tydzień pustymi kaloriami. Fotografia klasyczna jest jak slow food - myślisz co jesz i celebrujesz posiłek. To takie przemyślenie, ale jak idealnie pasujące do realiów obu rodzaju fotografii. Wręcz idealnie wpisuje się w to, co doświadczam trzymając w rękach cyfrę. Jakoś tak szybko i beznamiętnie. Takie przysłowie mi ojciec wpajał: "Młodość pała jedną chętką - dużo, byle jak i prędko". Cyfra to młoda technika. Jest fast, jest byle i prędko :)

Jak zrobiłem to światło....

Obraz
Fajna rzecz. Bardzo popularna obecnie wśród amatorów i pomocna jak cholera.Polecam Wam zapamiętywanie własnych ustawień światła i dzielenie się kulisami swojej pracy. http://www.lightingdiagrams.com/Creator

Popatrz w dół...!

Obraz
To jedynie przykład, wcale nie każę nikomu patrzeć jedynie w dół. Ot, chodzi mi o to, że czasami zaszywamy się w swoim klimacie, w swoim "stylu", w swojej formie jak zaszywało się umarlaka w płótno żaglowe i zrzucało z burty do wody. Mówiono wówczas, że "ostatni ścieg jest bez krwi". Więc sobie kadrujemy często mechanicznie, bo tak już było lub bo tak pasuje i tak jest dobrze. Oglądając moich Mistrzów pracę, zauważam, że poza klasycznymi ujęciami, wymuskanymi kadrowymi ikonami mego postrzegania portretu, także i oni szli "po bandzie". Poszukiwali lub starali się przełamać monotonię portretowania ludzi. I nie mówię tutaj o współczesnej fotografii portretowej, której zresztą nie ma, jak dla mnie, ale raczej o klasykach gatunku, którzy też poszukiwali. Kadrowali dziwnie. Ucinali ramiona w pionie pokazując jedynie sylwetkę z jedną ręką. Ciasno kadrowali twarz pozbawiając modela oka lub nosa nawet. Szpecili wydawałoby się obraz. A jednak nie do końca. William S...

"Spojrzenie Boczne" asystenta...

Obraz
Chciałbym przez chwilę zastanowić się nad rolą asystenta... Jak widać na załączonym obrazku pełni on rolę kluczową przy wielu kadrach. Niech Was nie zmyli nonszalancja ukazana tą ręką w kieszeni, tutaj każdy ruch jest zaplanowany, a każda poza ma swoje znaczenie :) Bardzo trudno jest o dobrego asystenta. Takiego, który rozumie kiedy należy zawiasy szczękowe trzymać zwarte, a kiedy może pozwolić sobie na drobną uwagę, bo wbrew pozorom wcale nie jego umiejętności techniczne są najważniejsza, ale... estetyka i rozumienie się z fotografem. To, że asystent musi wiedzieć gdzie stanąć by nie zasłaniać światła z okna, że musi wiedzieć jak posługiwać się blenda by nie dodać za dużo światła - to jest norma jakaś. Podstawówka. Ale znaleźć takiego, który szepnie: "wiesz co, do dupy ten kadr" po godzinie ustawiania modeli - to jest Święty Graal :) Mam szczęście. Mam dobrego asystenta, choć to określenie względem niego jest niesprawiedliwe, bo to jest po prostu mój partner fotograficzny. F...

Sponsor...

Z angielska [:ze sponsor] :) A pytanie brzmi - jak znaleźć sponsora? Ale tak po kolei, jaka jest droga aby otrzymać pieniądze na jakiś swój projekt fotograficzny lub na wystawę? No bo co..? Robię wydruki i pielgrzymuje po firmach, gdzie moja droga kończy się w 80% na recepcji..? I nigdy nie dociera do osób decyzyjnych? Wysyłam płyty DVD z prezentacjami? Dzwonię po biurach? Chętnie zrobiłbym wystawę swoich prac. Zbieram kasę, ale jak w życiu, skarbonkę muszę rozbijać już po miesiącu, bo akurat mi końcówki drążków szwankują i sworznie czas wymienić :) Skorupami od skarbonek zapchałem już pół piwnicy. A wystawa się oddala. Artysta nie jestem więc nikt nie chce wystawiać mnie w CSW - bo moje prace są takie "normalne". Nie umiem fotografować krzaków w wmawiać ludziom, że to "reminiscencje mojej jaźni zamknięte między plątaniną liści i gałązek" Stypendium nie dostanę, bo nie mam dorobku artystycznego, bo tych cholernych krzaków nie fotografowałem! Zero zaplecza, zero sukc...

Portret kolodion 40x50cm!

No... to jest coś :)

Wszędzie dobrze tam, gdzie.... mamy czas...

Obraz
Właśnie. Miałem okazję zobaczyć kawalątek Polski południowej. A dokładnie Podkarpacie w miniaturze. I wiecie co, jadąc samochodem po tych okolicach zdałem sobie sprawę, że ich krajobraz jest zdecydowanie bardziej "atrakcyjny fotograficznie" od moich okolic pomorskich. Takie bardziej urozmaicony, jakby przez to weselszy, jakby też bardziej zwarty - może przez brak płaskiej perspektywy... W każdym razie - odczułem, że jest fajniej, ze mam ochotę porobić zdjęcia plenerowe, których już dawno nie robiłem. Wieczorem porozmawiałem z miejscowym pstrykaczem i on wysłuchał tych moich wynurzeń pobłażliwie uśmiechając się pod nosem. Kiedy zawiesiłem pytanie w powietrzu licząc na jego wdzięczność, że zauważyłem te wszystkie zalety ich regionu, on odparł jednym zdaniem, które zabrzmiało jak finalny dźwięk zamykający koncert. - Ale wy macie... morze! Tak. Czyli co, stawiamy na szali atrakcyjności fotograficznej morze i góry? Co przechyli się? Efekt nowości działa w fotografii bezbłędnie. To...

Jesienny foto zarobek - 7,5mln USD

Obraz
Dokładnie 7,484,100 dolarów amerykańskich zarobiły zdjęcia sprzedane w sezonie jesiennym na aukcjach Domu Aukcyjnego Christie's. To swoisty rekord świata sprzedaży fotografii. Dzień 7 i 8 października przejdzie do annałów jeśli chodzi o wylicytowane kwoty za fotografię na świecie. No, ale nie ma się co dziwić, bo na listach sprzedażowych znalazły się m.in. zdjęcia takich autorów jak: Bruce Davidson, Adolph De Meyer, Heinrich Kuehn, Sally Mann, Richard Misrach, Erwin Olaf, Marcus Aurelius Root czy Joel-Peter Witkin. Ceny kształtowały się różnie, bo też i ilość zdjęć sprzedawanych w kolekcjach była naprawdę spora. Rodzynkiem jesiennym okazał się zbiór kolorowych zdjęć z kolekcji Bruce i Nancy Berman "The American Landscape", które to zdjęcia różnych autorów poszły za 1,544,625usd i obejmowała kilkadziesiąt pozycji, m.in.: William Egglestone, William Christenberry, Mitch Epstein. Prywatna kolekcja 59. zdjęć Sally Mann poszła za 667,625usd , a pojedyncza praca Adolph de Meye...