Posty

Wyświetlanie postów z stycznia 9, 2009

Rozmowa bez słowa...

- Cześć. Słyszałem, że kręcisz filmy? Głupawe wygięcie przedniej soczewki Starego zdawało się sugerować, ze pytanie jest raczej złośliwe... - No tak. Wiesz... klient nasz Pan. W sumie to rozmawiałem z Wielkim Konstruktorem, ale nie dał sobie nic powiedzieć. Wiesz, ci menadżerowie... wszystko wiedzą... Nowy czuł się zaatakowany. - No tak, ale przecież założenia i projekt był zupełnie inny. Miałeś być udaną kontynuacją, a wyszło jakieś monstrum. Po cholerę napchali Ci tyle tych kropek w bebech? - Nie zazdrość, nie zazdrość! - odparł widząc jak drwiący uśmieszek przedniej soczewki przeradza się w szczery śmiech. - Po prostu mam więcej i jak twierdzi 99% klientów - tym lepiej. Ty przez 20 lat pozostajesz jedynie z wymienioną obudową...! To miało zaboleć, ale dziwnym trafem mówiąc te słowa nie znalazł satysfakcji. - No wiesz... niektóre konstrukcje od razu są tak udane, że nie trzeba ich zmieniać - z dziką rozkoszą zaznaczył Stary delikatnie muskając wytarte zębem czasu kółko nastawu czas...