Posty

Wyświetlanie postów z września 17, 2009

Siedemnasty...

Nie lubię zmienić tematyki tego bloga, ale czasami muszę, bo się duszę. Zdążę więc jeszcze dzisiaj opublikować ten wpis. Niefotograficzny. Otóż data dzisiejsza zmasakrowana przez sączące się mediów jadowite polityczne popierdółki o słowa, wojenki o gesty, tarcze srarcze i rozliczenia o jelenia, jest w sumie dla mnie dość istotna. Pewnie z racji wychowania. Pewnie z racji genów. Nie będę jednak roztrząsał tutaj czy ludobójstwo to ludobójstwo, a zdrada to zdrada. Tak tylko przypomniałem sobie pieśń, która miałem okazję usłyszeć na żywo parędziesiąt lat temu już chyba w Gdańsku w dawnym Żaku, obecnie Nowy Ratusz. Jacek Kaczmarski, Ballada wrześniowa

Wanna z masażem...

Znacie świetnie ten dowcip, a może powiedzonko: "krawaty wiąże, usuwa ciąże". Jest wersja bardziej ordynarna, ale zapewne zaglądają tu same wysublimowane uszy więc nie przytoczę...:) Kiedy pytam znajomego, co ma jego nowy 5dmkII, niezmiennie mi odpowiada: - Spytaj czego nie ma! :) Coś w tym jest. Dowcipy o wodotryskach i wannie z masażem wbudowanym w aparat fotograficzny wyniesione został na wyższy poziom realizmu. W sumie stają się coraz bardziej realne. Oto czytam, że Nikon wprowadza na rynek pierwszy aparat z... rzutnikiem . Czytam ja ci tą informację obracając w dłoni komórkę, która ma tyle pikseli co pierwszy cyfrak kupiony żonie. Wówczas też myślałem, że nic mnie już nie zaskoczy. Projektor jest oczywiście nieodzowny każdemu fotografowi, tak samo jak 21mln pikseli i 16 trybów modyfikacji zdjęć jeszcze w aparacie. A ja wracam myślami do czasów, gdy w Stodole podsłuchałem rozmowy dwóch starszych jegomościów, którzy stanowili swoisty koloryt tego miejsca. Handlowali na pa...