Posty

Wyświetlanie postów z stycznia 17, 2010

Pierwszy zasrany plan...

Niestety... dla wielu z nas do końca życia nie dostrzegalny będzie "drugi plan". Czym starszy jestem dziad, tym bardziej załamuję ręce nad ludzka bezmyślnością i głupotą. Nad dostrzeganiem jedynie czubka swojego nosa, czyli "pierwszego planu". Idę na sanki z synem, a właściwie na tzw. jabłuszko. Mieszkam na "nowym osiedlu". Jak wiadomo, przestrzeń jest tak ciasno zagospodarowana, że plac zabaw jest wielkości mojej kuchni, ale jest, bo developer był zobowiązany "coś" postawić. Oczywiście zielenie nie ma tutaj wcale, bo wszystko zajmują miejsca parkingowe po 10,000 od sztuki. O górce do jeżdżenia nie ma co marzyć. Przy tych warunkach, stare osiedla gierkowskie wydają się obecnie enklawą przestrzeni i zieleni (patrz Żabianka, Zaspa). Jest więc u nas jedna górka niewielka na sąsiednim osiedlu i na tej górce jeżdżą wszystkie dzieci z 3-4 osiedli wokół. Wychodzę więc dzisiaj pojeździć i co widzę u podnóża tej górki..? Oczom nie wierzę, ci sami ludzie, ...