Posty

Wyświetlanie postów z maja 12, 2009

Się "[ze]sztukowałem"...

Obraz
W pogoni za brakiem kontekstu... odwiedziła mnie "Dama Uzbrojona". Proszę nie doszukiwać się żadnego (broń boże!) kontekstu. To wynik współpracy: aparatu, pustego tła, dwóch kobiet i jednego fotografa... no i światła wpadającego przez okno... :) I tylko tyle ! wizaż: Beata Fryz, mod. Malwina Kumaka Studio, Gdańsk '2009 (prace inspirowane Wielkimi świata fotografii) PS Popełniłem niewybaczalny błąd, nie pisząc tego, co poniżej - Wielkie dzięki anonimowej właścicielce gorseciarni z Gdyni (jednej z dwóch jakie znam w Trójmieście) za to, że po 2 minutach rozmowy wyciągnęła spod lady (z prywatnej kolekcji!!!) gorset z przełomu XIX i XX wieku i dała mi go bez słowa niepewności. Drugą kobietą do podziękowań jest krawcowa z jednego z teatrów w Gdyni, za bezinteresowną pomoc w realizacji moich pomysłów i dobieranie tego, co nieudolnie staram się jej wyłuszczyć. Że nie wspomnę o Piotrze - właścicielu i twórcy zbroi z kolekcji Muzeum Narodowego... czapa z głowy! Dzięki takim ludzio...

Redukcja do zera...

Współczesna sztuka rządzi się kontekstem. Okazuje się, że po latach zrozumiałem o co chodzi w sztuce współczesnej...! Naprawdę! Od kiedy świadomie zacząłem patrzeć na sztukę (te klasyczną najpierw), jąłem się jednocześnie zastanawiać nad maturą bycia artystą. Immanentną cechą tego stanu umysłu (bo wydaje mi się, że jest to stan umysłu właśnie) od zawsze był talent. Przypisałem go jak drugie imię nadaje się nam na chrzcie, temu właśnie odmiennemu stanowi, który czyni z artystów kastę dla mnie niedoścignioną. Kastę, która istnieć w społeczeństwie musi i jako jedyna kasta posiada dobra niezbywalne w postaci rzeczonego talentu. Pozbyć się go nie można bowiem. Zaniedbać, a i owszem. Ale nie pozbyć! Natura talentu jest tematem na osobny wpis więc pozostawiam na razie jej zagmatwaną strukturę i wróćmy do artystów i sztuki. Oto, by być artysta w moim (ułomnym jak się okaże) umyśle, należy mieć talent. Umiejętnie go wykorzystać w myśl błądzących pod czaszką idei i pomysłów. Finalnym dziełem jed...