Spotkałem zawodowca...

- Może jutro? Będę między dwoma sesjami. Możemy gdzieś przy plaży się spotkać - niecierpliwy głos w słuchawce dawał do zrozumienia, że każde wypowiedziane słowo jest już nadwyrężaniem czasu rozmówcy. -OK. Więc koło 11:00. Będę. - musiałem odpowiedzieć wojskowym stylem, bo czułem, że tak wypada. Jak mógłbym zabierać czas. Znacie ten typ rozmówcy telefonicznego? Bardzo popularny w korporacjach. Dzwonisz i za każdym razem masz wrażenie, że odrywasz rozmówcę od niezwykle ważnej pracy. I tak jest zawsze. Chociażbyś pracował z nim 10 lat, to on zawsze jest obłożony robotą. Beka. Tym razem zależało mi, bo miałem spotkać się z zawodowym fotografem. Takim co to robi sesje dla firm sieciowych i ma zlecenia, przy których pracuje cały sztab ludzi. Kasa wylewa się z tych sesji, no i... jest katering!:) - Podać coś zimnego? - widać musiałem wyglądać na zdenerwowanego i spoconego, bo kelnerka nie miała wątpliwości, że kawa mogłaby mnie zabić. Cola zrobiła swoje, szczypanie na języku na chwilę dało w...