Stres...
Czytam dzisiaj, że rodzice w jakimś gimnazjum "zaatakowali" szkołę, w której był przeciek i odwołali egzamin. Mówią Ci wściekli rodzice, że dla ich dzieci to mega stres i w ogóle... Boże! Świat na głowie staje, bo ja miałem takie stresy w szkole i jakoś żaden rodzic nie protestował!? Nauczyciel lał mnie linijką po łapach albo targał za uszy. Klasówki były z zaskoczenia i zmieniane co godzinę i jakoś nie stresowałem się tak, by matka chodziła do szkoły. A teraz te dzieci to jakieś delikatnie, zniewieściałe głupki, nie mówiąc już o rodzicach, którzy chyba zupełnie zgłupieli w tej demokracji i wolności. A stres jest podstawą tworzenia. Nie wyobrażam sobie ani jednego mojego zdjęcia, w które nie byłaby zaangażowana potężna (!!!) dawka stresu. Tego twórczego i tego paraliżującego zarazem. Stres powoduje szybsze krążenie, to powoduje wzrost ilości tlenu w mózgu... same korzyści.. :) Macie stres jak robicie zdjęcia? Jak się u Was objawia stres fotograficzny? Działa deprymująco czy r...