Jak NIE robić street... Fotoindex relacja
W sumie to nie wiem czy dobrze użyłem słowa 'street' w tym kontekście, bo chce napisać o zdjęciach, które właśnie oglądnąłem w nowym numerze magazynu Fotoindex . Po ściągnięciu rozparłem się na biurowym zydelku i... z lekka pobladłem. Pierwsza galeria i widzę nieznane mi wprawdzie nazwisko, ale podparte znanym mi tytułem prasowym zaczynającym się od dwóch liter: GW. I patrzę ja na te zdjęcia z Krymu i nie mogę uwierzyć, że promuje się takie reportaże czy też street, bo właśnie mam tutaj dylemat... Co to jest to jasnej ciasnej koziej Wólki!? Ja rozumiem współczesną fotografię pustych boisk, psich fekaliów i poruszonych huśtawek, które zaznaczają niewidoczną obecność człowieka... ale za chińskiego boga nie rozumiem, co niby jest w "reportażu" Tomasza Wiecha !? Możecie mnie oświecić? No dobra, idę dalej i mijam wzrokiem Bollywood, który ukazał mi się za sprawą operatora kamery Piotra Potępy . Jakiś delikatny zgrzyt, że już widziałem takie zdjęcia. Nie to nie zgrzyt!, to ...