Posty

Wyświetlanie postów z lipca 29, 2009

Z życia wzięci...

Obraz
Fotografowanie modeli czy modelek ma jedną zasadniczą wadę. O której zresztą czytelnicy tego bloga niezmiennie mi przypominają w kontekście tego, że fotografia potrafi kłamać, a taka, którą ja robię i lubię kłamie zwłaszcza. Otóż tą wadą jest sztuczność, przybrana poza i gra, która odbywa się przed obiektywem. Zresztą sama nazwa - pozowanie - wyjaśnia wszystko. Nie fotografuję bowiem scen prawdziwych, ale wymyślam je i potrzebuję do realizacji swoich celów modeli. Mają oni spełnić jedno zadanie. Mają zagrać w moim przedstawieniu. I tutaj przypomina mi się jedno zdanie z filmu o Newtonie, który ostatnio polecałem. Wybrzmiewa ona prawie na sam koniec filmu i stanowi niejako motto tego typu fotografii i podejścia do robienia zdjęć tego typu autorów: "Mnie nie interesuje życie moich modeli. Nie interesuje mnie ich opinia. Oni mi służą" Podejście godne Mistrza powiedziałby Rudolf zapewne... Ale po drugiej stronie jest inna fotografia. Taka, która też jest tworzona, też ma coś prze...