Cukier w cukrze...

Dobra.. Na blogu Beaty (Ćwiczenia z patrzenia) trwała ciekawa dyskusja w temacie obróbki i pomocy graficznej w zdjęciach reporterskich. To dość ważne, bo jak słusznie zauważył jeden z komentatorów, rozpatrywać powinniśmy ingerencje w zdjęcie (czy nazwiemy ją zabiegiem estetycznym, czy montażem) w kontekście jego rodzaju i jego definicji. Fotografia reporterska ma nam pokazywać jakąś rzeczywistość, a nie ją kreować. Stąd wiele uwag do zabiegów graficznych, które w ostatnich latach stają się tak nagminne, że jury różnych konkursów przestało już prawie rozróżniać, czego zabraniają ich własne regulaminy, a co jest dozwolone. Przykładem pod dyskusję było zdjęcie jednego z ulubieńców wszystkich jury wszelakich ostatnio konkursów w Polsce - Adama Lacha :) Skądinąd, ja akurat w sumie lubię zdjęcia Adama, co nie zmienia faktu, że "jego styl fotograficzny" (jak wmawiają mi niektórzy) dla mnie jest jedynie graficznym przetworzeniem zdjęć. Na stronie agencji NAPO (której istnienie jest ...