Posty

Wyświetlanie postów z kwietnia 3, 2008

Święta prawda, tysz prawda i...

Obraz
...gówno prawda! Widzę, że staje sie coraz bardziej radykalny w moim odczuciu czym jest fotografia, a czym jest żenująca imitacja fotografii. Jak słyszę, że fotografię można uprawiać komórką, to mówię wszystkim - gówno prawda ! Parę miesięcy temu, jeden z największych na świecie magazynów promujących kiedyś dobrą fotografię (nazwy ze złości nie wymienię, ale dodam, że publikował tam pośmiertnie Arkady Fiedler) ogłosił konkurs fotograficzny. Jakież było moje osłupienie, gdy na mega billboardzie koło mojego domu zobaczyłem reklamę tego konkursu i słowa... "zrób zdjęcia komórką". Aż sprawdzić musiałem w sieci czy to prawda. No i to była święta prawda . W dobie tych cholernych telefonów z aparatami, ludzie zdają się zapominać czym w ogóle jest specjalizacja w jakiejś dziedzinie. Ludziom, poprzez kretyński marketing, wmawia się, że da im się narzędzia do tego aby byli: filmowcami, fotografami, baristami, DJ'ami, aktorami. A tak naprawdę ludzie są coraz głupsi. Wiem, okropne......

Dzieci Guntera Grassa...

Obraz
O!, pan z aparatem... Gdańsk, stary Wrzeszcz, kwiecień 2008

Oceanarium Morskie Gdynia...

Obraz
Ot, tak bekowo :) Gdynia, Skwer Kościuszki, marzec 2008

Siła przyzwyczajeń... psuje fotki

Fotografując nie uciekniemy od techniki. Takie małe spostrzeżenie z dzisiejszego deszczowego ranka mi w głowie zostało. Przez ostatni rok fotografowałem aparatem z wewnętrznym pomiarem światła skądinąd świetnym. Najczęściej na A, a właściwie to wyłącznie na A lub czasami M. W związku z tym nauczyłem się dokładnie jak mój pomiar mierzy światło i jakie korekcje w programie A muszę wprowadzać robiąc pod światło i w cienie. Obecnie robię aparatem bez pomiaru, mam światłomierz. I zaczęło się... Pani z mopsem (wreszcie, pierwszy raz w życiu dowiaduję się co to pies-mops) w delikatnym deszczu wygląda fajnie. Stonowane trawniki, jeszcze nierozwinięte bluszcze, wszystko miło maślane. - Mogę zrobić zdjęcie? - tak wprost, bez opowiastek. - Tak. Proszę. - Zaskoczyła mnie tak bardzo, że zgłupiałem... Tak bez ale i po co? Światłomierz na padające. Piesek wędruje na ręce. Mierzymy. Cofamy się. Kadrujemy. Czas, przysłona. I nagle świadomość, że za panią jest masa jasnego deszczowego nieba... więc z au...