Podróże fotograficzne...
Mam czasami wrażenie, że podróże kształcą. No wiem, wiem... przecież każdy wie, że one rzeczywiście kształcą. Że coś nowego zawsze poszerza nasze horyzonty i teoretycznie - jesteśmy mądrzejsi... Nie da się zaprzeczyć, że podróże fotograficzne należą też do kategorii dydaktycznych. W dodatku podróże fotograficzne nie zmuszają nas do samodzielnego odbycia tychże :) Wystarczy kliknąć jakiś portal poświęcony podróżom i już mamy setki fotek z każdego zakątka świata. Dobrą metodą jest też wyposażenie siebie w katalogi biur podróży... tam to dopiero są zdjęcia poglądowe! Wszystko jest cudowne i od razu wiemy, że są zakątki świata stworzone wprost do fotografowania. Jednak chcąc się przekonać czy faktycznie wystarczy tam nacisnąć spust migawki i wszystko jest cudownie kolorowe, musimy wybrać się sami. Pakujemy więc nasz sprzęt, wsiadamy w coś tam co leci lub jedzie i docieramy. W głowie mamy widoczki widziane wcześniej u innych fotografów, kolorowe katalogowe fotki oczywiście okazują się total...