LF - brama do świata...
Dzisiaj po raz pierwszy ktoś zaczepił mnie i spytał mnie o zdjęcie. Popołudnie zapowiadało się cudnie dla fotografa. Zachmurzenie, ciepełko, po prostu idealny czas aby się wybrać po pracy nad morze. Rozstawiony nad brzegiem Graphic Crawn wygląda dość dziwnie. Wielki, pokraczny ze zwisającym wężykiem. Pierwsza była nastolatka, na pierwszy rzut oka widać, że z tych artystycznych dusz. - A co to za firma? Co to za "maszin"? - A jak to się patrzy? - Mogę? Okazało się, że w plecaku ma średni format. Zgadaliśmy się, że kwadrat to dobry kadr :) Poszła do swoich kwadratów. I nagle zza pleców głos: - Czy ja też mogę spojrzeć? Starsza Pani w wieku mojej babci niecierpliwie zaglądała przez ramię. W oczach, które widziały tysiące wchodów więcej niż ja czaiła się dziecięca chciwość poznania i ciekawość. - Proszę, musi Pani spojrzeć tutaj, ale niech się Pani nie zdziwi, bo to do góry nogami. - Nic nie widzę?! Okulary autochromy nie pozwalały jej zobaczyć nic na matówce. - Sprawdzę bez okul...