Posty

Wyświetlanie postów z marca 23, 2009

Szekspir według Leibovitz... Italian Vanity Fair

Obraz
Tak się za każdym razem łapię na tym, że Annie jest osoba dość wszechstronną fotograficznie. I tylko mnie trochę martwi to, że Jej wszechstronność ma jakoś wiele wspólnego z pieniędzmi. No bo KTO, pytam KTO jest w stanie wyłożyć kasę na TAKĄ sesję jeśli nie wielki koncern wydawniczy? Romeo i Julia we włoskim Vanity Fair. Tym razem Annie zapytała się: "Być albo nie być...?" Czy wyszło jej 'być'...? No sam nie wiem. Mieszane odczucia mam z tej sesji... Koniecznie zobaczcie ją papierowo, bo papier jednak dodaje jej tego dymku papierosowego, który znaczy dobrą knajpę, jak baryt daje fakturę. fot.: Annie Laibovitz (Vanity Fair, marzec 2009) PS Jest jedna rzecz, której nie kumam. Oto znajduje info, że ta sama sesja była już publikowana w grudniowym Vogue ... O co chodzi?

Polecane... Tim Gruber

Obraz
Jest coś wyzywającego w portretach Tim'a. Ten para-reporterski sposób kadrowania, to światło z lampy i te kreowane do bólu sytuacje. Niby zastane, a jednak aranżowane. Nie muska tych fot. Nie upiększa ludzi. Oddaje ich takimi jakimi są lub (!!!) takimi jakich on ich widzi. Cytując motto autora: "Every face has a story" - polecam: Tim Gruber fot.: Tim Gruber (x3)