Posty

Wyświetlanie postów z września 1, 2008

Rodzina a fotografia...

Obraz
Czy rodzina pomaga robić zdjęcia? Czy dziecko ułatwia kadrowanie? Kto w rodzinie zasługuje na miano asystenta? Przedpołudnie zapowiadało się nieciekawie. Pomimo, że ICM wyświetlało ikonkę z pięknym słońcem, poranne chmury wieszczył klasyczną "kratkę deszczową". Poranna dawka MiniMini zaspokoiła Młodego na 45 minut. Energia wylewała się z 3,5-latka wszystkimi dostępnymi w domu narzędziami do demolowania domu. Jedziemy! Męska decyzja Taty Fotografa zderzyła się w locie z kwaśną miną Mamy Niefotografa. Ona zostanie. - Politowanie? - pomyślał zgaszony Mąż. Zbieranie, namioty, parasole - na koniec torba fotograficzna ważąca więcej niż latorośl pętająca się pod nogami. Plaża. Wiatr, ciemne zwaliste chmury. Namiot narowisty fruwa sypiąc piach do torby, która w opinii producentów jest wszelkoodporna! - Za jaką cholerę ja płacę!? - klnę pod nosem wytrzepując piach z wszelkoodpornej torby. Wreszcie rozłożone, poukładane i można wyciągnąć aparat nastawiając się na portrety Młodego na pl...