Posty

Wyświetlanie postów z czerwca 22, 2009

Środek tortu...

Nie wiem jak jest u Was, ale u mnie na imprezach rodzinnych kroi się tort ze środkiem. I ten środek oczywiście zostaje bezpański, tak długo, aż pierwszy głód gości pochłonie kawałki wokół środka. Potem luźne rozmowy, a środek tkwi nadal. Co jakiś czas ktoś sięgnie po okruszki wokół talerza, ściągnie kolejny kawałek ciasta, ale środek opiera się. Jednak do czasu. W końcu zawsze znajdzie się śmiałek, który z odwagą równą żołnierzowi na pierwszej linii frontu, w krótki żołnierskim słowem "to ja to zjem" sięga po środek. Środek ma zawsze te zaletę, że są w nim zatopione w czerwonej galaretce albo najlepsze truskawki tego lata, albo ogrzana ciepłem pokoju stapia się w nim łagodnie czekolada z uformowanej róży, albo też tkwią jak drewniane kolosy dwa orzechy oparte głowami o siebie jak dwaj bramkarze przez popularną restauracją. I taki środek ma też fotografia. Tak codziennie to zjadamy tylko te klasyczne trójkątne kawałki przygotowanego tortu. Mniej lub bardziej nam smakują i mni...