Coś na dobranoc... i dzień dobry!

Pierwsze chwile z nową zabawką - blogiem. Ot, tego mi było trzeba. Rozgryzanie zasad, łapanie klimatu i sprawdzanie co lepiej. Yyyyyy ....to tygrysy lubią najbardziej :) Widzę, że nowa zabawka przypadnie mi do gustu. Gdyby nie perspektywa jutrzejszej wizyty u dentysty...:( Sen z powiek. Ciekawe, że nie wymyślono jeszcze metody laparaskopowego leczenia kanałowego...? Jakieś takie bezinwazyjne usuwanie zgorzeli w zębie :) To byłoby coś. Na koniec zdjęcie próbne.