Posty

Wyświetlanie postów z września 29, 2009

Gonienie...

Była gdzieś 2:30 rano, gdy podczas rajdu po kanałach satelity zatrzymał mnie jakiś znajomy obrazek. Człowiek z aparatem w lesie. Strzałka w dół i oto, na TV Polonia chyba, złapałem film o Wiktorze Wołkowie. Jakże miło się to oglądało... Trochę takie przenosiny w czasie, bo poza samym wiekiem fotografa i jego podejściem do fotografii, umiejscowione jest to wszystko na Podlasiu.... a to jak wiecie bardzo ostatnio popularna kraina do fotografowania, bo okryta płaszczem nostalgii i unikatowości, i odchodząca ponoć... No więc tak sobie oglądałem tego Wołkowa, który fotografuje oczywiście nadal na analogach, i zacząłem rozmyślać trochę o tym, o czym ostatnio toczę zacięte dyskusje telefoniczne z kolegami. A mianowicie, jak robić te cholerne zdjęcia, aby się nie powtarzać, aby doszukać się w tym wszystkim jakiejś własnej drogi...? Czy zaimpregnowane w naszym mózgu fotografie-ikony przekładają się podświadomie na nas i zdjęcie zwykłego krzaczka lub rzeczki przestaje być dla nas atrakcyjne wyłą...