Posty

Wyświetlanie postów z marca 14, 2008

Uzależnienie...

Obraz
Czy zdarza się Wam dostrzegać czasami, iż Wasza pasja - fotografia - przybiera trochę zbyt drastyczną formę? Może inaczej... że zależność Waszego umysłu od fotografii jest niebezpiecznie duża? Narkotyk. Słowo, które jest wytrychem do całego świata stereotypów i formacji, które utworzone wcześniej przez innych, przyjmujemy z ochotą, bo zwalniają nas z samoanalizy całości zjawiska. Akurat w tym wypadku, to dobrze. Dobrze, bo definicje i skutki uzależnień są już opisane i doskonale możemy je wykorzystać do wpasowania swoich zachowań w tę sztampę. A więc... jesteśmy narkomanami fotograficznymi. Mówię to za Was, bo jeśli czytacie te moje, w miarę cykliczne wypociny, to już oznacza, że się uzależniacie. Nie śmiem nawet sądzić, że to odwiedziny dla mnie, bo to nieprawda. Mnie nie znacie. Ale znacie często to, o czym ja piszę. Znacie, bo jesteście ćpunami, jak ja. Ćpunami, którzy wąchają, niuchają, wciągają kreski, robią zioło czy walą w żyłę za każdym razem gdy wezmą do ręki aparat. Gdy rozpa...

Za błędy na górze...

Cóż... mi też przyszło zapłacić za błędy na "górze", czyli w mojej mało informatycznej głowie. Przepraszam za zdublowanie wpisów. Ot jakiś taki mały konflikt pomiędzy neuronami mi sie w głowie wydarzył... Od teraz będzie ok :)