Jak nie robić photocastów...

Aż przykro mi, że przykładem na temat tego posta będzie link do strony agencji, która wyznaczała (wyznacza!?) kierunki i trendy w rozwoju fotografii przez ostatnie dobre 50 lat. No, ale wszystko się zmienia, do tej samej rzeki paluchów nie da się włożyć wiec, jak widać i Agencja Magnum, bo o niej mowa, podlega prawom korozji... korozji jakości. Oto poniżej link do photocastu tejże agencji z materiałem z Gruzji, a właściwie o Gruzji, a tak już super dokładnie do materiału o prezydencie Gruzji >>> Georgian Spring. Oglądnąłem to trochę z zażenowaniem. Zarówno ze względu na same zdjęcia, ale przede wszystkim na formę jaka przyjął ten konkretny cast. Bałagan jakiś zupełny, kupy się to nie trzyma. Zdjęcia są po prostu słabe, a całość rozłazi się jak stare kapcie babci. I choć niektóre, inne zdjęcia Thomasa Dworzaka utrzymane są w bardziej lub mniej lubianej konwencji wojennej - to tutaj się nie popisał jakoś. Pozostaje pytanie... czy pogoń za nowoczesnymi technikami, nie staje się d...