Posty

Wyświetlanie postów z października 6, 2009

Czasowstrzymywacz...

Obraz
Wymyślenie tego słowa musiało zająć albo wiele godzin, albo tylko sekundy. W każdym razie, kabareciarze zrobili swoje, bo słowotwórstwo w reklamach to podstawa skuteczności przekazu i powiązania z marką. Czasowstrzymywacz mógłby być śmiało zastosowany na niwie fotograficznej, bo cóż innego my robimy, jak wstrzymujemy chwile w kadrze w jakimś tam ułamku czasu... I ten czas okazuje się mieć dość spore znaczenie. Dla niektórych stanowi on (ów czas) przyczynek do rozpoczęcia dysputy filozoficznej na temat tego czy 1/6000s to jeszcze rzeczywistość, czy może już nie. Dla innych czas jest tym bardziej twórczy im więcej go pojawi się na klatce i naświetlają płynącą rzekę 10 minut uzyskując obraz, realności wprawdzie, ale jakże odrealnionej! Mój teść powiedział mi dawno temu, że portreciści używali zazwyczaj czasu 1/60 sekundy przy pracy z lampami ciągłymi, bo ten czas gwarantował uzyskanie specyficznej plastyki obrazu. W połączeniu z tamtymi szkłami, czas ów miał być gwarancją przestrzenności ...