Posty

Wyświetlanie postów z sierpnia 14, 2009

No i stało się.. warsztaty klasycznej fotografii :)

Trzymam za Was kciuki chłopaki..:) Pierwsze warsztaty fotografii. W odróżnieniu od kursów cyfryzacji..:) "18x24 - Warsztaty klasycznej fotografii wielkoformatowej" To pierwsza tego typu inicjatywa publiczna o jakiej słyszę, poza szkołami, które poświęcają trochę czasu fotografii. Chłopaki robią swój projekt i zarazem edukują. Fajnie. Mentorek się przynajmniej nie zakurzy... Sam bym się wybrał... a ponieważ granica sprzed 1939 roku przebiegała też koło Wolnego Miasta Gdańsk, to czekam na Was!:) 3mam kciuki

Portret prawdę Ci powie... zabawa nr 1

Zaprosić Was chciałem do zabawy. A może to nie będzie zabawa, a poważny socjologiczny flash mob? No zobaczymy... Zabawa ma jedną ważną regułę. Inne reguły nie obowiązują, bo ich nie ma. Ta reguła mówi, że nie mogą w zabawie brać udziały osoby, które rozpoznają na zdjęciu osobę znaną sobie! Innymi słowy - jeśli znasz bohatera zdjęcia, nie komentuj. Nie loguj się jako kto inny i nie rób sobie jaj. Traktuje Was poważnie więc liczę na zrozumienie i nie szukanie zabawy z bohaterów! Zabawa - zasady Celem jest opisanie człowieka na podstawie portretu! Dla ułatwienia podaje konkretne pytania, na które należy podać krótkie odpowiedzi i na koniec opis generalny, który wynika z Waszych odczuć po obejrzeniu zdjęcia. 1. Wiek... 2. Zawód... 3. Stan cywilny... 4. Narodowość... 5. Płeć... ?:) (dobra to dla jaj) 6. Jakiego aparatu używa... 7. ogólny opis osobowości (czy jest zabawny, inteligentny, smutny, przyjazny itd...) Czy ujawnię na końcu dane bohatera..? No jeszcze nie wiem :) Ale ponieważ będą...

Myślenie w fotografii

Czy potrzebne jest nam myślenie refleksyjne w trakcie robienia fotografii? Czy może wystarczy nam wrodzona intuicja estetyczna i doświadczenie? Kiedy reporter wojenny udaje się na dziesiątą w życiu wojnę w dziesiątym zakątku świata, wie na 90% jakie kadry ponownie zrobi i jakie płaczące matki sfotografuje. Kiedy reporter z lokalnego dodatku Gazety Trójmiasto jedzie na otwarcie miliardowego kawałka ścieżki dla szaleńczo pędzących rowerzystów nieparzących na nic i taranujących dzieci jadące tą sama ścieżką, to też wie, że co pokaże i co sfotografuje. Gdy reporter udaje się pod Pałac Kultury aby wepchnąć swój aparat między ochroniarzy a handlarzy w jakimś obleśnym targowisku z chińskimi stanikami w centrum miasta, to już w góry wie co pokaże. Jadąc nad morze, wiem, że zobaczę fale, piach i może wiatr mi wepchnie w aparat trochę piachu. A na długim czasie rozmyję ładnie wodę z filterkiem czarnym jak smoła. Wyrobiony doświadczeniem automatyzm zwalnia z myślenia? Czasami mam wrażenie, że tak...