Posty

Wyświetlanie postów z lipca 19, 2009

Rzecz krótka o rzeczy długiej...

Obraz
Ponieważ o rzeczach ważnych zazwyczaj rozprawia się długo i w skupieniu, z pewnością ten post powinien byc zaliczony do rzeczy błahych. Ale tak nie jest... Czasami bowiem wystarczy jedno zgrabne zdanie, by przekazać miliony rozpraw i teorii. Burza za oknem zaświeca mi co chwila w okno flashem, który trudno nazwać dopełniającym w tych ciemnościach i to jeszcze bardziej jakoś tak potęguje magię jaką jest... portret. W każdej postaci. Czym jest zdjęcie, w tym portret? Odpowiedzieć zdaje się nie można w jednym zdaniu, a jednak znalazłem taką definicję, która od dziś staje się mottem tego bloga. Brzmi ona: "Zdjęcie jest chemicznym dowodem na to, że gdzieś w przeszłości obiekt ów znalazł się w świetle". Czyż nie określa to relacji pomiędzy fotografem a fotografowanym? Czyż można lepiej ująć całą złożoność, a jednocześnie prostotę fotografii? Związek, chemia kontaktu między portretowanym, a fotografem jest tak prosta jak związki chemiczne wypłukujące się spomiędzy poszczególnych war...