Czarne palce...

No dobrze, żeby nie było, że krowa ryczy i mało mleka daje, to informuje, że od kilku dni mam czarne palce :) Ci, którzy wiedzą jakie ślady pozostawia azotan srebra łatwo się domyślą, że uczulacz ten, stanowiący jeden z etapów procesu mokrego kolodionu, jest powodem zaczernienia opuszków mych :) Po kilku próbach, załamywaniu rak, nieprzespanych nocach i dziesiątkach telefonów do ludzi mądrzejszych ode mnie - zrobiłem w końcu piątą płytę, która nadaje się jakoś do pokazania światu :) Ale zanim to, to chcę podziękować wszystkim, którzy za rękę mnie prowadzili i praktycznie bezinteresownie angażowali swój czas, pieniądze i pomysły by pomóc mi. Stachowi - za aparat! :) Michałowi - za miech :) Michałom Dwóm - za wsparcie technologiczne i wsparcie psychiczne w godzinach zwątpień :) Grzegorzowi - za przypomnienie czym jest chemia i za "sok z gumijagód" :) I całej masie dobrych ludzi... A oto.... parostki... :) Oczywiście to nie dzieło, to płyta, ot zmogłem się z procesem. Udało się....