Posty

Wyświetlanie postów z grudnia 8, 2008

Obława...

Obraz
...Skulony w jakiejś ciemnej jamie, smaczniem sobie spał... Wydawało się, że 8 minut już minęło, ale inteligentna kuchenka elektryczno-gazowa nadal nie dawała znaku z kuchni, że już. Łazienka mała więc wtopiłem się w róg obudowy wanny i poruszam rytmicznie kuwetą. Uparta cisza w mieszkaniu sprawia, że już wiem na czym polega tortura zamykania ludzi w ciemnym, dźwiękoszczelnym pomieszczeniu. Dla mnie te 8 minut to męka... ale twardo bujam kuwetę. ... Poczułem nagle wokół siebie nienawistną woń... Wywoływacz ma te właściwość, że wysusza dłonie i śmierdzą palce specyficznym i niepowtarzalnym odorem chemii laboratoryjnej. Kwasowość utrwalacza dopełnia klimatu, który panuje w łazience... Wszytko delikatnie paruje i temperatura zaczyna wspinać się po słupkach termometru. ... Wypadłem na otwartą przestrzeń, pianę z pyska tocząc... Wreszcie sygnał z kuchenki pozwala mi delikatnie, pazurem zadzierzgnąć rant fiszki i powoli wyciągnąć ją z kuwety prosto pod kran z bieżącą wodą. Wszelkie zasady ...