Zaangażowanie ma znaczenie...
Niewątpliwie każdy wie, że to z kim pracujesz przekłada się na efekty pracy. Że zasada ta sprawdza się w fotografii wiedzą zapewne Ci, którzy niekoniecznie tylko chodzą samotnie po ulicach ze swoimi ukrytymi Leicami M6 i Contaxami G2, ale też od czasu do czasu spędzają czas na fotografii kreacyjnej. Czyli takiej gdzie cokolwiek powie autor i zrobi, zawsze może zostać uznane za zamierzone. Więc idąc dalej - fotografia kreacyjna nie ma wad i błędów. Bo wszystko da się uzasadnić zamierzeniem, wykreowaniem świadomym. I ja taką fotografię lubię najbardziej. W fotografii kreacyjnej musi jednak istnieć grupa ludzi. Nawet najśmielsi artyści i uzdolnieni ludzie prędzej czy później zwracają się o pomoc, bo granica tego, co można zrobić samemu jest naprawdę bliska każdemu twórcy. Tworzywo wymaga obróbki. Modelka wymaga obróbki. Twarz wymaga obróbki. A do tego potrzeba jest rąk. Nawet oświetlenie wymaga obróbki. A co daje nam taki zespół ludzi? Ano to, że efekt pracy w studio zapisany miedzy srebe...