Posty

Wyświetlanie postów z sierpnia 29, 2008

Sentymenty...

Pewnie każdy z Was ma jakiś sentyment fotograficzny. Coś, co sprawia, że w oku się zakręci łezka, że przypominasz sobie jakieś wydarzenia z zapachem filmu w tle. Nie piszę o zapachu karty CF, bo one jakoś mi w pamięci nie zostają :) Moim sentymentem fotograficznym jest jeden z pierwszych aparatów, który był czymś więcej niż rejestratorem obrazu. Był częścią ciała, przedłużeniem ramienia i był czarny. Znaczy miał otarć i rys tyle, co marnie zeskanowany film, ale był jedyny. Miał pięcioliterowy napis na czole, zaczynający się od literki N i oznaczenie FM2n. Od tego czasu, ta marka zawsze kojarzyła mi się z czymś solidnym i pewnym. Jednocześnie artystycznym... Tym milej zrobiło mi się na sercu widząc tak zgrabną i estetyczną reklamówkę z udziałem Petera Lindbergha, którego zdjęcia w ramach Transfotografii oglądałem na Ołowiance w środę. Piękny sentyment...

Portret...

Obraz
Portret mężczyzny w okularach Gdańsk, 2008