Znajdź swój sznyt...
Jest kilka kluczy do tego by ktoś o nas mówił. Oczywiście mam na myśli mówienie w kontekście naszej twórczości. 1. Skandal Tutaj koronnym przykładem dla mnie pozostanie na zawsze p. Nieznalska i jej penis. Znaczy nie jej, ale ten na krzyżu, co go tam umieściła. Po co? Cholera wie, bo ten wylewający się bełkot uzasadniający użycie genitaliów do przekazywania swoich idei jest dla mnie żałosny. Jakkolwiek nie mam uprzedzeń religijnych, tak równie bardzo oburzało by mnie umieszczenie go na dachu meczetu czy na Torze. Metoda stara jak sztuka... obrazoburcze działanie (zwłaszcza w kontekście religijnym) daje pewność (99,9%) zaistnienia. 2. Grupa "samowsparcia" Otóż, należy "kręcić się" wokół jakiś społeczności, które same siebie lansują poprzez bycie ze sobą. Wiem... masło maślane, ale dokładnie tak odbieram takie środowiska... Tworzymy grupę artystyczno-ideowo-offową (koniecznie offową!) i działamy. Spotykamy się, chlejemy, malujemy na ścianach bohomazy i gra. Wystawiamy...