Jest takie zdjęcie...

Wykonywanie portretów znanych ludzi jest zwodnicze. Łatwo popaść w popelinę. Łatwo oprzeć pomysł jedynie na znanej twarzy. Czasami niestety bywa tak, że staje przed nami ikona. Osoba, której zewnętrzne ja jest tak silnie osadzone w kulturze lub w świadomości odbiorcy, że działanie portrecisty są skazane na klęskę. Klęskę braku pomysłu. Ktoś inny powie, co to za problem zrobić portret Tomowi Hanksowi. Ot, ostawić go i jest. No właśnie... Dan Winters, autor poniższego portretu postawił Toma przed kamerą. Lub posadził. Kadrował wcale nie idealnie zostawiając jedno trzecią kadru wolnego nad jego głową. Wojskowy płaszcz sprawia, że pierwsze skojarzenia wędrują do ról wojennych Hanksa. A ponieważ filmy z nim znamy wszyscy więc prawie wyczuwalna jest gęsta atmosfera okopu czy frontu. Nieogolona twarz potęguje to doznanie. Rodzaj użytego oświetlenie (niski klucz powiedziałby specjalista) podbija i tak już ciężką nutę portretu. Nie ma tutaj wodotrysków. Dan nie silił się na wydobycie "niez...