Robię zdjęcia coraz krócej....

Kiedy wykonywałem ten portret na Górkach Wschodnich, kolega [rK] stwierdził, że za szybko pracuje. Oczywiście była to uwaga niegrzeczna i jak na gościa w moim mieście co najmniej niegrzeczna... ;) Ale ja faktycznie pracuje coraz krócej - znaczy coraz mniej czasu zajmują mi same zdjęcia, a coraz więcej cały ten anturaż wokół nich. Potrafię jednym spojrzeniem w kadr ocenić, że dany portret będzie dobry i już więcej nie trzeba kombinować ze świtałem, z tłem... ot po prostu jak się wszystko zgra ze stylizacja, makijażem i sceną to po prostu to jest kwestia 10 minut i mogę iść do domu. Jasne, że nie idę, bo ludzie przyjechali, za darmo najczęściej mi pomagają więc zostaje i robimy te sesję, bo w sumie wypada... ale ja już myślami jestem przy tym zrobionym, wywołanym i zeskanowanum w mojej głowie zdjęciu. Zaczynam przeto inaczej patrzeć na te wszystkie filmiki backstage pokazujące pracę Wielkich tego świata fotograficznego. Np.: fotki wykonywana pod koniec życia przez Helmuta Newtona... ws...