Film o Fotografii...
Duża litera w słowie Fotografii jest jak najbardziej uzasadniona. Bo to pierwszy film o fotografii naprawdę jaki widziałem.
Jest to najbardziej przesycony erotyką i dreszczem ciekawości obraz ostatnich lat w mojej bibliotece. Sceny naprawdę hitchcockowskie... no i gwiazda.
Mleczno biała Nicole Kidman... uch!... ona nadaje się idealnie do takich ról. Lepszej dobrać nie mogli.
Każdy kto zna mroczną stronę widzenia świata przez Diane Arbus, musi to zobaczyć. Ja sam nie wiem dlaczego tak długo nie znalazłem tego filmu. Ale teraz czuję się spełniony...
Film odrywa mnie od widzenia filmów o fotografii jako dokumentów i przenosi w podskórną warstwę tkanki. Zaczynam się bać, że we mnie jest też ta dążąca do zobaczenia mroku strona człowieka/fotografa.
Polecam Wam Nicole Kidman a'la Diane Arbus w świetnym filmie: "Fur. An Imaginary Portrait of Diane Arbus".

Jest to najbardziej przesycony erotyką i dreszczem ciekawości obraz ostatnich lat w mojej bibliotece. Sceny naprawdę hitchcockowskie... no i gwiazda.
Mleczno biała Nicole Kidman... uch!... ona nadaje się idealnie do takich ról. Lepszej dobrać nie mogli.
Każdy kto zna mroczną stronę widzenia świata przez Diane Arbus, musi to zobaczyć. Ja sam nie wiem dlaczego tak długo nie znalazłem tego filmu. Ale teraz czuję się spełniony...
Film odrywa mnie od widzenia filmów o fotografii jako dokumentów i przenosi w podskórną warstwę tkanki. Zaczynam się bać, że we mnie jest też ta dążąca do zobaczenia mroku strona człowieka/fotografa.
Polecam Wam Nicole Kidman a'la Diane Arbus w świetnym filmie: "Fur. An Imaginary Portrait of Diane Arbus".

Komentarze
Skoro jednak jesteśmy przy filmach, ktoś pamięta tytuł filmu w którym bodajże - Charlie Sheen - gra amerykańskiego fotoreportera podczas wojny w Jugosławi?
Faktycznie ciezko porównac oba te filmy. Zdumiewające zestawienie przedłożyłeś..:)
iczek - jakie porownanie? chlopak zapytal o tytul, zreszta tez chcialbym wiedziec bo chba nie ogladalem....
zdrovka
Paweł K
Osobiście polecam ten film każdemu miłośnikowi fotografii*.
* Miłośnikiem fotografii nie jest jeszcze miłośnik posiadania sprzętu fotograficznego (często jak najdroższego), ani miłośnik przyciskania spustu migawki.
Wydaje mis ie jednak, że sens jego wypowiedzi wyłapałem....
I nie zgadzam się z nim, co podkresliłem w swym komentarzu miedzy wierszami.
Wielka szkoda, zmarnowano doskonala historie.
pozdrawiam, dektol
Ofkorz, film może się podobać - i z całym szacunkiem wobec osób którym się pdoobał - jednak wsadź w ręce Nicole pędzel malarski, klucz francuski czy wałek do ciasta zamiast aparatu a historia nic nie straci. Jeśli ktoś wątpi, to po raz kolejny zachęcam do zapoznania się, skądinąd świetną biografią Arbus. Film z jej życiem ma niewiele wspólnego. Za Zbyszkiem - po prostu zmarnowano historię.
Ja po prostu nie widze tam zadenj historii Arbus...
Żeby film zrozumieć, oglądnąć i się nim zachwycić lub nie - trzeba znać życiorys Arbus, bo w filmie nie ma o tym ani slowa.
To jest wycinek z jej zycia jeszcze zanim zaczęła fotografować.
Zreszta autorzy zaznaczają, że to jest fabuła... nie dokument.
Myślę, że mówimy o różnych stornach tego filmu... ja o jego poetyce i przesłaniu - Ty o Arbus i aspektach dokumentarnych itd...
Ale oczywiscie każdy widzi to jak chce... nie zamierzałem nikomu nic narzucać - ot polecam. W dobie filmów para-dokumentów o kolejnym wspaniałym reporterze wojennym, który kulom się nie kłania, za to w fotoszopie dorabia dymy i rakiety - ten fil jest plastyczny i poetycki.
Tyle...
A w fotoszopie to pewnie Downey'a zrobili ;]
Los okazał się łaskawy i film pokazano w ostatnim czasie na HBO2. Nagrałem i wczoraj obejrzałem go sobie.
Film intrygujący. Bez znaczenia, że jest "tylko" fabularyzowanym wycinkiem historii niebywale interesującego, ale i tragicznego życia osoby wyjątkowo niezależnej intelektualnie.
Film podobał mi się bardzo. Zwłaszcza jego poetyka. Niezbadane są pasje ludzkie. Tyleż fascynujące, co niebezpieczne.
A sukces filmu upatruję także w tym, że dzięki temu obrazowi sięgnę po biografię Diane Arbus. A pewnie w innym wypadku bym tego nie zrobił.