Pierwszy zasrany plan...
Niestety... dla wielu z nas do końca życia nie dostrzegalny będzie "drugi plan".
Czym starszy jestem dziad, tym bardziej załamuję ręce nad ludzka bezmyślnością i głupotą. Nad dostrzeganiem jedynie czubka swojego nosa, czyli "pierwszego planu".
Idę na sanki z synem, a właściwie na tzw. jabłuszko. Mieszkam na "nowym osiedlu". Jak wiadomo, przestrzeń jest tak ciasno zagospodarowana, że plac zabaw jest wielkości mojej kuchni, ale jest, bo developer był zobowiązany "coś" postawić. Oczywiście zielenie nie ma tutaj wcale, bo wszystko zajmują miejsca parkingowe po 10,000 od sztuki. O górce do jeżdżenia nie ma co marzyć. Przy tych warunkach, stare osiedla gierkowskie wydają się obecnie enklawą przestrzeni i zieleni (patrz Żabianka, Zaspa).
Jest więc u nas jedna górka niewielka na sąsiednim osiedlu i na tej górce jeżdżą wszystkie dzieci z 3-4 osiedli wokół. Wychodzę więc dzisiaj pojeździć i co widzę u podnóża tej górki..? Oczom nie wierzę, ci sami ludzie, którzy jeszcze wczoraj na świeżym śniegu bawili tam woje dzieci, wieczorem postanowili... wyprowadzić u podnóża górki swoje... psy!
Cały dół górki jest więc..... psimi odchodami...!
To się nie mieści w głowie... co za stado głupich baranów. Debile!
Pamiętam akcje Piotra chyba rok temu na temat wyprowadzania psów na trawniki. Śmiechu warte się to wydaje, ale uważam, że dopóki nie nauczymy się kultury elementarnej (nie ... pod siebie) to nie powinniśmy w ogóle rozmawiać o sztuce, fotografii czy innych podobnych nieosiągalnych wyższych aspektach człowieczeństwa.
Czemu o tym piszę tutaj?
Bo podobnie jest czasami z fotografią. Robimy byle jak, byle nacisnąć migawkę. Widzimy jakiś pierwszy plan i trach! Fota gotowa. A przecież w kadrze powinien być porządek, jakieś przemyślenie. Musimy uważać na ten pierwszy plan, bo często zapominamy na chwilę spojrzeć w nieostrość za nim. Sprawdzić jakie plany pojawią się nad głowa modela, jaki kolor tła odciągnie wzrok od głównego wątku.
Nie róbmy ze swojego fotografowania takiej górki, na którą wyprowadzamy nasze psy.
Nauczmy się porządku, który powinien być nam wpojony z mlekiem matki.
A jak nie umiemy, to nie fotografujmy... to nie kupujmy psów dzieciom i sobie! Proste.
Kiedyś byłem za zakazem posiadania psów na osiedlach. Ale w sumie co winien jest pies, że jego właściciel jest debilem!?
Powinna istnieć kara za takie praktyki egzekwowana na podstawie fotografii (ponownie pomysł Piotra)... powiedzmy 5000zł.
Jestem przekonany, że nauczymy to bydło w ciągu roku jak dbać o zwierzę.
Szkoda, że analogicznej kary nie da się wyegzekwować w fotografii :)
To tyle... na maksymalnych wnerwie pisane.
Nie oczekuje dyskusji na temat psów... jeśli chcecie pogadajmy o estetyce fotografii...
Darujmy sobie watki trawnikowe... :) Please.
Komentarze
Takie życie. Niestety.
Aby zadbać o pierwszy , drugi i każdy następny plan , trzeba być poprostu świadomym fotografem .
AK
AK
pozdrawiam
ol
PS a najgorsze było to, że znajomi, zamiast zabić kolesia śmiechem, kiwali glowami i mówili :"głebokie", "Przełomowe", "co za pomysł", "czysta forma". Dlatego nie polecam nikomu "studiowania" fotografii, wlaśnie dlatego.
Bo jeśli chodzi wyłącznie o temat, to nie ma dyskusji - każdy sam sobie wymysla temat.
Ale jeśli chodzi o konsekwencje, przemyslenie tematu i doprowadzenia go do końca, to może kupa warta jest tyle samo co nagie torsy i penisy w tym kontekście..?
Tez można wyśmiać nagie penisy - zabić śmiechem :)
lecz- może zle piszę "zabic smiechem". to zle okreslenie.to skrot myslowy. ale kiwac z zadumą głową nad serią kupnych fot, jeszcze do tego technicznie marnych...eee..toż to udawanie czyste, tak jakby ilosc automatycznie generowala jakąś wartosc dodaną. wiele takich cykli się dziś tworzy,gdzie wartoscią jest tylko fakt, ze jest to cykl...
takie mam wrazenie.co ja tam zreszta wiem, ja też zbieram.twarze i inne fragmenty.
PS będę myśleć nad Twoim pytaniem,w czym zbior nagusow lepszy od cyklu kup. sotografowanych, namalowanych czy odlanych z gipsu.gdyby, teoretycznie - jedno i drugie bylo wykonane mistrzowsko- to da się porównac czy nie? chyba temat jednak wiele zmienia.ale- dlaczego temat cos zmienia?
pozdrawiam, ol