Od lat męczy mnie coś. To coś, ukrywa się pod słowem: wykorzystywanie. A dokładniej - czy artysta ma prawo wykorzystywać innych ludzi i ich ułomności do osiągnięcia jakiegoś celu mniej lub bardziej artystycznego. By zaspokoić swoje ego!? Kurcze fundamentalne pytanie, które rodzi się za każdym razem gdy widzę banalny portrecik jakiegoś ćpuna pod dworcem lub pijaka lub słynne już zwycięskie zdjęcia narkomanki z WPP kilka lat temu. Tym razem poruszył mnie (negatywnie) materiał omawiany na SO autorstwa Oiko Petersena, pt.: "DOWNTOWN Collection ", w którym gość przebrał ludzi chorych na Zespół Downa w śmieszne stroje i ustawił ich w śmiesznych pozach. Jednocześnie czytając uzasadnienie autora krew mnie zalewa: "W obiegowej opinii zespół Downa kojarzy się z nieszczęściem i smutkiem, jednak w rzeczywistości może być całkiem inaczej. Jeżeli tylko nie będziemy patrzyli na osoby z zespołem Downa przez pryzmat naszej normalności szybko okaże się, że zespół Downa wcale nie musi być...
Komentarze
Co z tego, ze pokaze w ktorym miejscu staly moje lampy, kiedy delikatna zmiana kata oswietlenia powoduje radykalna zmiane swiatla na scenie... Tego sie nie da pokazac diagramem, to widac jedynie po zdjeciu. Albo sie swiatlo widzi, albo nie... przynajmniej takie moje zdanie.
Nie jest stary wygą ocenianym jako mistrz na Flickr :)
Dla mnie, keidy startowałem każda taka info była na wage złota///
To nie ma byc poradnik: weź ustaw tak, a uzyskasz efekt jak na załączonym obrazku. To jest raczej pewna podpowiedz..
Ogłupiaczem bym tego nie nazwał jednak...
Widzisz - Ty od razu wiedziales, zeby z pewnych rzeczy korzystac jako wskazowek. A niestety 90% ludzi zrozumie to w ten sposob: "wez ustaw tak, a uzyskasz efekt jak na zalaczonym obrazku". Dlatego jesli juz poczuwalbym sie do roli osoby, ktora chce kogos uswiadomic, nauczyc - wyraznie skreslilbym takie rozwiazania. Zdecydowanie lepiej kupic sobie miotle i proponowac swoje uslugi zaawansowanym fotografom ;)
Ale plan i formatki mam. Może jak mi się bedzie chciało to tak zrobie ;]
Ale raczej będę to traktował jako coś dla siebie, żeby kiedyś przypomnieć sobie co i jak zrobiłem.
pozdr
Wtedy dopiero jest Wielka Fotografia!