Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2009

Polecane... Benjamin Goss

Obraz
Niektórzy go znają. Lubi psuć. Ale nie w PS. Psuje naturalnie niejako. Z natury materiału korzystając. Dla mnie rewelacyjne portrety. Warto spojrzeć... Benjamin Goss fot. Benjamin Goss (x4)

Dupa zza krzaka...

Obraz
Cytat: „Moja technika opiera się na braku techniki. Obiektywem jest moje oko, moja charyzma, moja umiejętność dostrzegania chwili i prawdy w dowolnej postaci: ujęcia, kolorów, świata, scenerii. To one stanowiły zawsze sedno mojej sztuki fotograficznej”. Zanim odkryje autora, chciałbym napisać,że jak 99% facetów lubię popatrzeć na gołą kobitę. Ot tak, po prostu. Jeśli dodatkowo jest to ładne zdjęcie z pomysłem i widać w nim kunszt autora, to już w ogóle zamienia się to w "celebrację oczną". Cóż facetem jestem i tutaj zatrzymam się po raz drugi, bo złożony grypą siłą rzeczy musiałem pastwić się nad pilotem telewizyjnym i dane mi było oglądnąć po trochu większość obecnie nadawanych seriali TV. Ło makto! Ja się nie dziwię, że obecnie wszyscy faceci są zniewieściałymi łajzami, bo obraz faceta wyłaniający się z tych "M jak M" czy innych "39 i pół" jest przerażający. Snujące się mimozy, płaczące, wrażliwe z wypielęgnowanymi twarzami i cierpiącym wzrokiem. Dżizas!...

Tagi na dzisiaj: cyfra, ciemnia, obróbka, PS....

Obraz
Są blogi, na których autorzy usilnie starają się przekonać nas, że COŚ jest lepsze od CZEGOŚ i na odwrót, że CZEGOŚ jest lepsze od COŚ. W fotografii, dyskusja owa koncentruje się zazwyczaj wokół systemów (system A jest lepszy od B) i wokół metody (metoda B jest lepsza od A). Są blogi, na których mówi się, że analog jest lepszy od cyfry, bo jest prawdziwszy. Bo daje efekty nie podlegające przetwarzaniu przez jakiś tam procesor z wpisanymi milionami scen, który uogólnia nasze widzenia tego, co po drugiej stronie aparatu. Dodatkowo, te same blogi i ich właściciele kłócą się miesiącami, że obróbka fotografii w PS jest łamaniem prawdy zawartej w suchym źródle (RAW czy jakoś tak). No to tylko wrzucam tutaj zdjęcie, które skądinąd może być już dobrze znane. I to zdjęcie mam nadzieję raz na zawsze zamknie usta Tym niewiernym i nierozumiejącym nic bloggerom, którzy nie poddają się nurtowi zmian i cywilizacyjnemu progresowi. Tacy jesteście mądrzy!? No to popatrzcie na instrukcję jaką Avedon zos...

Dobra, bo zwykła....

Obraz
Niektórzy piszą , że nie rozumieją fotografii, która dla nich nie przedstawia nic poza rejestracją rzeczywistości. A że często owa rejestracja dotyczy rzeczy unikalnych, to nie powinno czynić wyjątkowego zdjęcia z samego tego faktu. A ja mówię... veto! A właśnie, że fotografia rzeczy oczywistych jest dla mnie najlepsza. Może taki etap mam. Może nie umiem robić artu w stylu autora tamtego wpisu. Może... Jednak mam niewątpliwą przyjemność i rozkosz, uwieczniając rzeczy oczywiste, zwykłe, normalne, proste w sposób prosty. Ot - może czasami nie warto za wiele kombinować i sam widok nieba lub człowieka zaspakaja nasze ego fotograficzne. KUMAKA Studio, 2009

Miliony kadrów....

Ponieważ Gościa uwielbiam, a jego klimaty zwalają mnie z krzesła za każdą nowa produkcją, to polecam Wam klasyczną już składankę z miliona kadrów w wykonaniu Eugenio Recuenco . Tym razem sesja dla Pull&Bear. Ech Eugeniusz, Eugeniusz... skąd Ty bierzesz te scenografie!?

To be PS or not to be...

Obraz
Właśnie. Co w końcu z tym PS. Czy okradanie fotografów tworzących swoje prace z autorstwa tychże, sugerując uzyskanie efektu końcowego pracą z grafiką komputerową, którą się posłużyli jest zawsze sprawiedliwe..? Pamiętacie jednego z laureatów Hasselblad Masters w roku 2008 - August'a Bradley'a? Wygrały zdjęcia, które ja określiłem jako w 100% praktycznie Photoshop. Kilka poniżej: fot. August Bradley Dzisiaj przez przypadek trafiłem na YouTube na film z realizacji tej sesji i trochę się zawstydziłem, bo patrząc na sceny, które on zbudował i wstępny klimat przed obróbka - muszę przyznać, że nie odbiega to aż tak dalece od efektów pokazanych potem... Bo tutaj nie ma wklejek, nie ma sztucznych wpasowań ptaków... on to zaaranżował...! Może więc nie zawsze ingerencja w PS jest aż tak zbrodnicza dla zdjęcia...? Może fotografowie jednak wkładają w oświetlenie, klimat, scenografię kupę pracy aby uzyskać efekty bez potrzeby software..? Naprawdę mnie August zaskoczył pozytywnie...

Pod wodą powietrza brak...

Obraz
Cóż... się zastanawiałem czy gdzieś znajdę parę słów na temat tej sesji, ale nie doczekałem się... Listopadowy Twój Styl przynosi nam sesję Rafała Milacha, który zszedł pod poziom ziemi. I dosłownie i w przenośni. Fotografował Pawła Korzeniowskiego (pływak) i Martę Domachowską (tenisistka), którzy są parą. Materiał ma nam opowiadać jakie to trudne związki sportowców. Ponieważ pływanie kojarzy się z wodą, to nie trudno zgadnąć jaki pomysł ma fotograf. Na basen marsz! Ale, ale... co tam woda. Zróbmy to jakoś mniej oczywiście. No to może... hmmm... pod wodą? Ależ to oryginalne... Efekty wyszły mniej więcej takie jak oryginalność pomysłu. Paweł zaciska usta, a Marta pławi się wokół niego w zwiewnych tiulach... Koszmar. Ani to ładne, ani pomysłowe, a już naprawdę ilość tego typu sesji na starcie dyskwalifikuje takie "powielactwo". Rafał Milach musi z czegoś żyć. Rozumiem. Mam nadzieję, że zapłacili Mu tyle, że przez trzy miesiące będzie mógł jeździć i realizować swoje ambitniejsze...

Piano schody....

... uśmiałem się do łez i zdałem sobie sprawę z zależności jakie zachodzą co dzień w moim mózgu..! Że tez ktoś na to wpadł! Czapa z głowy! ... i inna zabawa:

Jestem sobie...

No i proszę, na wstępie wszyscy łapiemy się pod boczki i nucimy na znaną melodię: ... Jestem sobie przedszkolaczek Nie grymaszę i nie płaczę Na werbelku marsza gram Ram pam pam, ram pam pam... ...a teraz dwa ostatnie wersy zamieniamy na poniższe i ponownie: ...Za swe zdjęcia płacę sam Ram pam pam, ram pam pam... Do czego piję..? Otóż, Ci z Was, którzy nie mają dzieci w przedszkolu nie doznali cudownych olśnień w czasie tego jakże ważnego czasu dla dziecka. Wśród nich są też olśnienia fotograficzne. Nie wiem czy wiecie, ale w przedszkolach robi się zdjęcia na tzw. partyzanta. Dzień jak co dzień. Spacer, przebieranie się w szatni, buziak na papa, zamknięcie drzwi, a przy wyjściu łapie mnie znienacka pani recepcjonistka. - Mam dla Pana zdjęcia. - ? - No zdjęcia Młodego. - ? - No był fotograf i są odbitki. Patrzę na przygotowana teczkę z imieniem Młodego i zaglądam. A tam trzy odbitki. Jedna A4, dwie 10x15. Portret ciasny (cięty po szyi) i sylwetka. - Przepraszam, ale nikt nas nie informow...

Dewaluacja...

Występuje zarówno w ekonomii, jak i w psychologii. Znaczenie obiegowe jest jak najbardziej dobre. Obniżenie... Mam wrażenie, że pojęcie fotografii uległo dalece idącej dewaluacji. To nie cytat, to taka telewizyjna formułka. Ale w sumie....? Czyż nie słuszna? Weźmy takie oto słowo: student. Czy nie uważacie, że uległo ona nie tylko dewaluacja, ale i deprecjacji (też dobre słowo!)? Kto obecnie jest studentem..? Każdy. Ba! Nawet egzaminu nie trzeba już żadnego zdawać, bo w dobie kryzysu, szkoły niepaństwowe przyjmują każdego, byle wpłata była na konto. I jest student... Raz w tygodniu ma jakieś tam spotkanie trwające cały weekend bez przerwy na siku, a namacalnym dowodem istnienia szkoły jest fakt, że pod budynkiem, który wynajmuje, w każdy weekend nie da się zaparkować auto w promieniu 300 metrów. A jak nie daj Boże mieszkasz koło takiej "szkoły wyższej", to biada Ci w weekend wyjść z psem lub po bułki... tabun wylansowanych lasek w mini oblepi cię jak tygodniowa guma do żucia...

Fast or slow...?

Fotografia jest jak jedzenie. Fotografia cyfrowa jest jak fast food - nażresz się i odbija ci się tydzień pustymi kaloriami. Fotografia klasyczna jest jak slow food - myślisz co jesz i celebrujesz posiłek. To takie przemyślenie, ale jak idealnie pasujące do realiów obu rodzaju fotografii. Wręcz idealnie wpisuje się w to, co doświadczam trzymając w rękach cyfrę. Jakoś tak szybko i beznamiętnie. Takie przysłowie mi ojciec wpajał: "Młodość pała jedną chętką - dużo, byle jak i prędko". Cyfra to młoda technika. Jest fast, jest byle i prędko :)

Jak zrobiłem to światło....

Obraz
Fajna rzecz. Bardzo popularna obecnie wśród amatorów i pomocna jak cholera.Polecam Wam zapamiętywanie własnych ustawień światła i dzielenie się kulisami swojej pracy. http://www.lightingdiagrams.com/Creator

Popatrz w dół...!

Obraz
To jedynie przykład, wcale nie każę nikomu patrzeć jedynie w dół. Ot, chodzi mi o to, że czasami zaszywamy się w swoim klimacie, w swoim "stylu", w swojej formie jak zaszywało się umarlaka w płótno żaglowe i zrzucało z burty do wody. Mówiono wówczas, że "ostatni ścieg jest bez krwi". Więc sobie kadrujemy często mechanicznie, bo tak już było lub bo tak pasuje i tak jest dobrze. Oglądając moich Mistrzów pracę, zauważam, że poza klasycznymi ujęciami, wymuskanymi kadrowymi ikonami mego postrzegania portretu, także i oni szli "po bandzie". Poszukiwali lub starali się przełamać monotonię portretowania ludzi. I nie mówię tutaj o współczesnej fotografii portretowej, której zresztą nie ma, jak dla mnie, ale raczej o klasykach gatunku, którzy też poszukiwali. Kadrowali dziwnie. Ucinali ramiona w pionie pokazując jedynie sylwetkę z jedną ręką. Ciasno kadrowali twarz pozbawiając modela oka lub nosa nawet. Szpecili wydawałoby się obraz. A jednak nie do końca. William S...

"Spojrzenie Boczne" asystenta...

Obraz
Chciałbym przez chwilę zastanowić się nad rolą asystenta... Jak widać na załączonym obrazku pełni on rolę kluczową przy wielu kadrach. Niech Was nie zmyli nonszalancja ukazana tą ręką w kieszeni, tutaj każdy ruch jest zaplanowany, a każda poza ma swoje znaczenie :) Bardzo trudno jest o dobrego asystenta. Takiego, który rozumie kiedy należy zawiasy szczękowe trzymać zwarte, a kiedy może pozwolić sobie na drobną uwagę, bo wbrew pozorom wcale nie jego umiejętności techniczne są najważniejsza, ale... estetyka i rozumienie się z fotografem. To, że asystent musi wiedzieć gdzie stanąć by nie zasłaniać światła z okna, że musi wiedzieć jak posługiwać się blenda by nie dodać za dużo światła - to jest norma jakaś. Podstawówka. Ale znaleźć takiego, który szepnie: "wiesz co, do dupy ten kadr" po godzinie ustawiania modeli - to jest Święty Graal :) Mam szczęście. Mam dobrego asystenta, choć to określenie względem niego jest niesprawiedliwe, bo to jest po prostu mój partner fotograficzny. F...

Sponsor...

Z angielska [:ze sponsor] :) A pytanie brzmi - jak znaleźć sponsora? Ale tak po kolei, jaka jest droga aby otrzymać pieniądze na jakiś swój projekt fotograficzny lub na wystawę? No bo co..? Robię wydruki i pielgrzymuje po firmach, gdzie moja droga kończy się w 80% na recepcji..? I nigdy nie dociera do osób decyzyjnych? Wysyłam płyty DVD z prezentacjami? Dzwonię po biurach? Chętnie zrobiłbym wystawę swoich prac. Zbieram kasę, ale jak w życiu, skarbonkę muszę rozbijać już po miesiącu, bo akurat mi końcówki drążków szwankują i sworznie czas wymienić :) Skorupami od skarbonek zapchałem już pół piwnicy. A wystawa się oddala. Artysta nie jestem więc nikt nie chce wystawiać mnie w CSW - bo moje prace są takie "normalne". Nie umiem fotografować krzaków w wmawiać ludziom, że to "reminiscencje mojej jaźni zamknięte między plątaniną liści i gałązek" Stypendium nie dostanę, bo nie mam dorobku artystycznego, bo tych cholernych krzaków nie fotografowałem! Zero zaplecza, zero sukc...

Portret kolodion 40x50cm!

No... to jest coś :)

Wszędzie dobrze tam, gdzie.... mamy czas...

Obraz
Właśnie. Miałem okazję zobaczyć kawalątek Polski południowej. A dokładnie Podkarpacie w miniaturze. I wiecie co, jadąc samochodem po tych okolicach zdałem sobie sprawę, że ich krajobraz jest zdecydowanie bardziej "atrakcyjny fotograficznie" od moich okolic pomorskich. Takie bardziej urozmaicony, jakby przez to weselszy, jakby też bardziej zwarty - może przez brak płaskiej perspektywy... W każdym razie - odczułem, że jest fajniej, ze mam ochotę porobić zdjęcia plenerowe, których już dawno nie robiłem. Wieczorem porozmawiałem z miejscowym pstrykaczem i on wysłuchał tych moich wynurzeń pobłażliwie uśmiechając się pod nosem. Kiedy zawiesiłem pytanie w powietrzu licząc na jego wdzięczność, że zauważyłem te wszystkie zalety ich regionu, on odparł jednym zdaniem, które zabrzmiało jak finalny dźwięk zamykający koncert. - Ale wy macie... morze! Tak. Czyli co, stawiamy na szali atrakcyjności fotograficznej morze i góry? Co przechyli się? Efekt nowości działa w fotografii bezbłędnie. To...

Jesienny foto zarobek - 7,5mln USD

Obraz
Dokładnie 7,484,100 dolarów amerykańskich zarobiły zdjęcia sprzedane w sezonie jesiennym na aukcjach Domu Aukcyjnego Christie's. To swoisty rekord świata sprzedaży fotografii. Dzień 7 i 8 października przejdzie do annałów jeśli chodzi o wylicytowane kwoty za fotografię na świecie. No, ale nie ma się co dziwić, bo na listach sprzedażowych znalazły się m.in. zdjęcia takich autorów jak: Bruce Davidson, Adolph De Meyer, Heinrich Kuehn, Sally Mann, Richard Misrach, Erwin Olaf, Marcus Aurelius Root czy Joel-Peter Witkin. Ceny kształtowały się różnie, bo też i ilość zdjęć sprzedawanych w kolekcjach była naprawdę spora. Rodzynkiem jesiennym okazał się zbiór kolorowych zdjęć z kolekcji Bruce i Nancy Berman "The American Landscape", które to zdjęcia różnych autorów poszły za 1,544,625usd i obejmowała kilkadziesiąt pozycji, m.in.: William Egglestone, William Christenberry, Mitch Epstein. Prywatna kolekcja 59. zdjęć Sally Mann poszła za 667,625usd , a pojedyncza praca Adolph de Meye...

Upośledzenie ...

Tego się obawiałem. Okazuje się Moi Drodzy, że dla wielu z fotografów, którzy poddali się cyfrze, którzy zachłysnęli się bitami zamkniętymi w małym, czarnym puzderku karty flash, nie ma już powrotu do analoga. Nie ma, bo nie są już w stanie zrobić zdjęcia i nie obrabiać go godzinami w PS. Dla nich, obraz zarejestrowany na filmie jest po prostu zły, niedobry. Ich estetyka przesiąkła już obróbką, przesiąkła plastikiem i gładkością jakiejś tam kolejnej matrycy z milionami czegoś. Na jednym z blogów znalazłem zdjęcia. Nie wiem czemu wszystkie fotografowane tam osoby mają skórę albo żółta, albo zieloną, albo inne kolory ciągnięte w Lightroom się tam pojawiają, ale jest też "powrót do analoga" - jak napisał autor. I to jest świetny przykład tego, że spaczenie cyfra przechodzi na umiejętność (a właściwie nieumiejętność) zrobienia poprawnego (już nawet nie dobrego) zdjęcia aparatem fotograficznym, a nie cyfrówką. O ile cześć z tych cyfrowych fotek wygląda jako tako i może się podobać...

[i] [i] [i] [i] [i] [i]... 2009

Obraz
Willy Ronis Irving Penn Julius Shulman Roy DeCarava Hubert Van Es Helen Levitt Żebyśmy pamiętali...