A co to znaczy 'program'...?
Każdy kto ma dziecko w wieku minimum 3-4 lat wie, że często używanym zwrotem u tych młodocianych osobników naczelnych jest zwrot: 'a co to znaczy' lub 'a dlaczego'. Jednak ostatnio zdałem sobie sprawę, że biorąc pod uwagę zakres sensownego słownictwa (sic!) jakim się posługuje to małe Coś, nie opuszczające deski za sobą w łazience, jest niewspółmiernie wielki do ilości przytoczonych pytań, które mi zadaje. Innymi słowy - zadając tak niewiele pytań o znaczenie słów i zwrotów - ten bąbel niewiele większy od mojego aparatu przyswoił sobie olbrzymi, wprost gigantyczny zakres wiadomości i sensu życia. Oj tak... wielkie słowa. Sens życia.... ale uzasadnione... Oto bowiem, jak nie trudno wywnioskować, młody naczelny przyswaja pewne rzeczy z kontekstu. Nie pyta mnie o każdą rzecz. Nie usłyszałem nigdy pytania: A co to jest piżama? A co to jest telewizor. Nauka jest kontekstowa. Znaczenie słów wyłapywane jest z kontekstu zdarzenia. I juz zapewne wiecie, że zamierzam coś napisać ...