Akt na mokro... Igor Vasiliadis
Kolodion to kapryśna technika. Można wszystko zepsuć źle susząc płytę, można schrzanić całe zdjęcie nieumiejętnie rozlewając kolodion, a potem źle go werniksować.
Poza tym, niektóre tematy były niejako z klucza zamknięte dla techniki, w której czułość płyty szklanej polanej jakąś cieczą osiąga max 5 ISO, a to daje czasy naświetlania rzędu 6-10 sekund.
Próba zatrzymania mimiki twarzy, spojrzenia modela jest niebywale trudna.
Wydaje się, że napięcia, które towarzyszy dobrym zdjęciom aktu, nie da się zatrzymać na płycie kolodionowej. A jednak.
Igor Vasiliadis udowadnia, że można. Polecam!

Komentarze
Znaczy w seksie... to różnie bywa w sumie..:)
zdrówka :)
Pozdrawiam!
Piotr
Ale serio mnie to zawsze neka, jak patrze na kolodiony, czy nawet wielki format.
Czysta forma cyfrowa... i to robiona przez miliardy ludzi.. :)
Miliardy tych samych aparatów w tej samej formie i z tą samą matrycą :)
...jakoś ostatnio wielce katastroficzne wizje świata przedstawiasz... tych ludzi z cyfrakami w dłoniach i pstrykających te same, cyfrowe fotki... a wśród nich Ty, jawiący się jako ostatni Wielki... z plastykową plakietką na piersi... "Fotograf" :)
pozdrowionka ciepłe Piotruś :)
Mariusz
Myślałem o Helvetice, ale ostatnio Calibri mnie ciągnie...
A może taką średniowieczną dać...?
:):)
To już lepiej pójdź w Arial, drzewiej stosowany, choć ja - na Twoim miejscu - to bym sobie ręcznie taki napis namalował ze stylizacją wziętą z koptyjskich manuskryptów :)))
Mariusz
Mariusz
A jakby tobie zabrać wszystkie zabawki, i zostawić analogowy kompakcik - już nie mówię - tfu! - cyfrę. Co by zostało?