Złote Fotomyśli...
Wersja negatywna:
Już wiem dlaczego tak nie lubię fotografii cyfrowej.
Wersja pozytywna:
Już wiem dlaczego tak lubię fotografię tradycyjną.
Oto zamierzam, co pewien czas cytować lub wymyślać takie sobie myśli krążące wokół fotografii mojej. Znaczy tej, którą ja cenię i staram się hodować.
Dzisiaj pierwsza myśl dotycząca tego, co w fotografii tradycyjnej pociąga mnie najbardziej. Przyznam, że ta myśl nie jest moja, ale pięknie określa to, czym jest dla mnie wyzwolenie migawki i etap tuż po nim. I kolejny etap oczekiwania. Ciemny, niejasny, niewiadomy.
Naświetlam kolejne negatywy i slajdy. Za każdym razem Nie wiem co wyjdzie. Nie wiem jak się postarałem. Po prostu stoję przed drzwiami ogrodu i czekam na otwarcie nakrętki koreksu, bo:
"Zawsze ulega się urokowi tajemnicy"
I to jest Złota Fotomyśl na dziś... :)
Komentarze
--
Mariusz
... i jeszcze raz...
... i jeszcze raz...
... i jeszcze raz...
... aż w końcu zrozumiesz, że naświetlane medium nie ma znaczenia.
Trzymam kciuki za ciebie. Bo cię lubię.
:)
To nie działa i sprawdziłem to. Wiele razy na wielu cyfrakach.
Po prostu nie działa.
Nie interesuje mnie dlaczego. Ot, nie działa i już.
To musi być fizyczne chyba. Znaczy fizyczne coś na czymś musi być utajone, aby było odczuwalne właśnie w postaci niepokoju i tajemnicy.
To jak gotowanie.
Albo kupujesz zioła w paczce, albo je hodujesz i czekasz aż wyrosną.
Do tych pierwszych dostęp masz zawsze i od ręki, te drugie wymagają pielęgnacji i Twojej atencji. No i czasu! :)
Nie wiem czy to mądre porównanie, ale przytoczę jeszcze jeden cytat:
"To jest skrzynka. Baranek, którego chciałeś mieć, jest w środku"
Gdyby posługiwać się tylko takim podziałem, to pogubimy się.
Mnie zależy na licznych.
Dlatego blog, dlatego strona, dlatego skaner.
Nielicznych będę widział na wystawię, której nigdy pewnie nie zrobię... :)
Najbardziej analogowy jest ołówek, pedzel i lęk przed biała kartką :-P
Kto ją określa?:)
Ja tam uważam, że czas ma wielkie znaczenie...
Choć znajomi mówią, że tak krótkich sesji jak moje to nie widują :)
Reszta nie ma znaczenia, chyba, że chcesz się bawić w konceptualizm, czyli dopisywaniem scenariusza i ideologi do czegoś co może nawet nie powstać;)
Czyli to że nie "JA" nie widzę różnicy nie oznacza że jej nie ma...
Tez fotografuje analogiem 6x6, kilka filmow w miesiacu, sentymentalnie, bo lubie. Nie wymyslam do tego ideologii, nie przewartosciowuje jej ponad cyfre.
http://www.rdn.pl/d_galeria/00184/duze/014.jpg
http://www.zazzle.com/san_francisco_ca_burning_photo_1906b_poster-228590294120158776
http://bi.gazeta.pl/im/5/6735/z6735355O.jpg
no nie wiem iczku czy to porównanie nie jest komplementem aby?:-P pod linkami dałam foty tak sprzed 100 lat;)
Trochę prawdy w tym co piszesz jest. Myślę, że zdrowy rozsądek i wrażliwość pomogą w wybieraniu tych rzeczy, na których nam zależy.
:)