Tym materiałem zamierzam otworzyć cykl prezentacji fotografów, których twórczości nie lubię i często nie rozumiem. Nie znaczy przecież to jednak, że nie powinniśmy znać zdjęć, które są inne od tych naszych ulubionych. Znać je warto, a nawet trzeba. Poza tym... szanuje prace innych. Na pierwszy ogień idzie Kuba Dąbrowski .... Mówi się, że jeśli zdjęcia wywołują skrajne emocje, to znaczy, że coś w nich jest. Oczywista oczywistość. Nic tak nie przyciąga, jak kontrowersja. Znam stronę Kuby od paru lat i z początku kibicowałem taki fotografiom. Z biegiem czasu nastąpił u mnie odwrót o 180%. Nie mogę znaleźć prawie nic, co powodowałoby u mnie jakąkolwiek pozytywną reakcję na tego typu zdjęcia, bo wpisują się one w ten nurt niedbałości, "przypadkowości", strzałowości, który nie może odnaleźć we mnie swojej estetyki. Ja wiem, że to nowy nurt, że nowe spojrzenie na portret, że chwytliwe to w gazetach i ciasne portrety przywalone mocną żarówką są jak haczyki bo z zasady nie robi się ta...
Komentarze
Paweł
http://www.cofanifunebri.com/2009-calendar.htm
Od jutra biorę się do rzeczy...
Trochę to zmodyfikuje i wsadzę panienki do trumny...
Ciekawe co na to biskupi włoscy...?:)
Najbardziej mi się podoba lipiec i sierpień: bez zdjęcia z komentarzem "too much alternative". Chwyt marketingowy?
Za pierwszym razem kiedy to zobaczyszłem pomyślałem ze to robota Sailor'a ;)
---
Dokładnie :-)))
Gdyby to jednak tylko on taką 'sztukę' uprawiał, to życie byłoby piękne...
;)