Zabawa w artystę na "Mojej Dzielni"...
Postanowiłem zabawić się w "artystę". Wymyśliłem cykl (sic!). Tło i głębia tego pomysłu jest tak niezmierzona, że w sumie sam jej nie rozumiem. Tym bardziej mam wrażenie, że to musi być zaje..... artystyczne.
Cykl nosi nazwę: "Moje Dzielnice". Odwiedzam dzielnice Gdańska, które wywarły wpływ na moje wychowanie i to kim jestem. Ale nie fotografuje miejsc, tylko ludzi w nich. Napotkanych. Po prostu. Każde z tych miejsc znam jak własną kieszeń. Usypywałem te same wały na rzecze w Jelitkowie co surfer z "Ostatniego krzyku lata...", stałem na tym samym mostku, po którym spaceruje Pani Profesor powyżej.
Itd, itp.... po co?
No... no.... no.... a po co ktoś namalował kropę czerwoną na czarnym kwadracie?
Komentarze
Iczek - zrobisz mi takie kosmiczne zdjecie?
Obiecuje, ze nie bede sie zbytnio krzywil.