Tym materiałem zamierzam otworzyć cykl prezentacji fotografów, których twórczości nie lubię i często nie rozumiem. Nie znaczy przecież to jednak, że nie powinniśmy znać zdjęć, które są inne od tych naszych ulubionych. Znać je warto, a nawet trzeba. Poza tym... szanuje prace innych. Na pierwszy ogień idzie Kuba Dąbrowski .... Mówi się, że jeśli zdjęcia wywołują skrajne emocje, to znaczy, że coś w nich jest. Oczywista oczywistość. Nic tak nie przyciąga, jak kontrowersja. Znam stronę Kuby od paru lat i z początku kibicowałem taki fotografiom. Z biegiem czasu nastąpił u mnie odwrót o 180%. Nie mogę znaleźć prawie nic, co powodowałoby u mnie jakąkolwiek pozytywną reakcję na tego typu zdjęcia, bo wpisują się one w ten nurt niedbałości, "przypadkowości", strzałowości, który nie może odnaleźć we mnie swojej estetyki. Ja wiem, że to nowy nurt, że nowe spojrzenie na portret, że chwytliwe to w gazetach i ciasne portrety przywalone mocną żarówką są jak haczyki bo z zasady nie robi się ta...
Komentarze
Ktoś wrzucił jakimś automatem slideshow pod empetrójkę i niby jest okej - a tak naprawdę jest żenująco - zdjęcia nie są dostosowane do rytmu całego utworu, i wszystko to sprawia wrażenie kolejnego internetowego chłamu zrobionego pod digga albo wykop.
Naprawdę, muzyka potrafi wiele dodać, ale wychodzi, że jednak trzeba trochę na niej się znać - a nie tylko czuć, że jest "fajna".
Ta diaporama wywarła na mnie duże wrażenie.
Jak ją kiedyś znajdę, do wrzucę.
Czyż ja nie napisałem, że to marne..?
Ale nie, Wy musicie się popisać... :)
Ech.. :)