Fotografia blogowa...
Padło jak strzał z armaty. Prosto w ucho, gwałtowna erupcja decybeli ścisnęła się w wąskim kanaliku ucha i przedarła do mózgu. Eksplodowała weń.
Fotografia blogowa...
A właściwie i precyzyjnie - fotografia fotoblogowa {FF}.
W sumie to jej istnienie, a dokładniej taką kategorię - uświadomił mi J. Rzucił od niechcenia i jakoś tak utkwiło w głowie, bo do tej pory jedynie podświadomie odczytywałem immanentne jej cechy oglądają różne fotoblogi.
A ona ma swoje cechy.
I ona istnieje i jak uwielbiają robić to wszystkowiedzący komentatorzy - jest właściwa sobie jak fotki flickrowe... bo ponoć taka kategoria też jest?
Czym jest FF?
Jakie cechy ma FF?
- jest odautorska bardzo?
- jest niewątpliwie osobista, bo zazwyczaj tematyka to okolice życia autora?
- jest "tabloidalna"? (to słowo mnie zabija! - jest tak idiotyczne)
- jest szczera?
- jest prawdziwa? (czy to nie to samo co szczera?)
- jest nietechniczna?
- jest spontaniczna?
Cóż... moim zdaniem jest niewątpliwie ekstrawertyczna zakrawająca o ekshibicjonizm. Pokazywanie w sieci swojej codziennej toalety (zęby, siku itd.), pokazywania codziennej drogi do szkoły, pracy, imprez z kolegami, zarzyganych korytarzy, butelki trzymanej w ręku itd, itp... i to wszystko w otoczce rozmazania, błysku flesza, niedbałości... ot pstryku. To jednak jest dla mnie dość ciężkie do zrozumienia.
Nie, wcale nie wymagam poprawności technicznej i wcale nie namawiam do wystudiowania kadrów, co samo w sobie zaprzeczyłoby tej fotografii, jakże spontanicznej, ale zastanawiam się nad ta kategorią?
Czy my naprawdę tak bardzo uwielbiamy podglądać ludzi w ich naturalnym życiu, że takie fotoblogi nas korcą?
Co jest, że wpychamy łeb w intymne sprawy ludzi i że oni sami nas do tego nakłaniają, prowadząc te dzienniki foto z każdego swojego dnia?
Co jest?!
Rozumiem, że w ramach FF prowadzone są ciekawe cykle - jak wspomniane kiedyś fotografowanie nocą krzaków z lampą... Okey... wyraz artystyczny? Jasne.
Nie chcę zamknąć fotografii fotoblogowej jedynie w kontekst zdjęć osobistych. Wiem, że istnieją nieosobiste blogi, które też wyczerpują cechy FF.
Ale jak to jest? Czy to jest przyszłość wynikająca w prostej drodze z faktu, że KAŻDY ma aparat i KAŻDY jest fotografem więc KAŻDY musi mieć fotobloga?
Komentarze
Fotoblogi maja takze posmak vernicular photography. Maja jakas tam funkcje poznawcza - daja ci jakies pojecie czym i jak zyja mlodzi ludzie, ludzie w innych krajach/kulturach. A motywacje autorow? Pewnie dokladnie takie same jak przy zwyklych blogach.
Blog przede wszystkim charakteryzuje się jedną ważną cechą - nie chcesz to nie musisz na niego wchodzić, po wtóre - nikt nie mówi, że to ma być sztuka. Daj żyć innym tak jak chcą i postrzegać świat przez fotografię tak jak chcą. Nawet jeśli ma to być robienie kiepskich fotek z imprezy - nie chcesz, nie patrz, ale daj innym żyć w spokoju. Proszę
A czy ja pisałem o bloggerach? Kurcze myślałem, że o fotografii fotoblogowej :)
Bosz... :)
Naprawdę nie widać różnicy? Nawet jeśli to tylko zaczyn, to niby do czego? Co oni zaczynają...? A może oni zazwyczaj nigdy nie kończą?
Przecież rozumiesz o jakiej kategorii fotek ja mówię....
O tych samych, które Ty zazwyczaj omijasz wzrokiem...
Funkcja poznawcza jest praktycznie w każdej fotografii autorskiej... Tutaj nazwałbym to raczej właśnie ekshibicjonizmem...
Ole!
Kiepsko..:(
takie wnioski wyciągam po oglądaniu blogów :-)
Iczek, a czym jest fotografia prasowa? Tylko nie pisz mi czym nie jest na podstawie wyników konkursu.
PS
A Toruń ma piękne muzeum i duże środowisko osób świata ciekawych.
Jarek - piszesz z perspektywy autora, a jak to wygląda z perspektywy czytelnika?
A z punktu widzenia odbiorcy? Fajnie jest sobie przy kawie popatrzec co tam znajomi upichcili, ale wolalbym chyba, raz na rok pojsc na wystawe albo kupic sobie od nich album.
Ale może dla tych perełek warto tworzyć takiego bloga? :)
Na pewno blog daje niezłego kopa do pracy. W końcu nikt nie chce publikować w internecie zupełnego chłamu (choć muszę przyznać, że sam to robię, tylko po to, żeby codziennie pojawiło się zdjęcie...). Dlatego może potraktować bloga jako dobrą zabawę, a poważne cykle robić poza nim?
może to jest jakaś odpowiedź na twoje pytanie o fotografię blogową?
pozdrawiam.