Przekonanie graniczące...
... z pewnością.
To ulubiony slogan polityków. Nie można nic zarzucić i przed sądem formuła ta jest nie do podważenia :)
W sumie, w każdym takim stwierdzeniu jest jednak trochę prawdy. Chciałbym Was podpytać czy macie takie przekonanie czasami gdy fotografujecie?
Przekonanie, że właśnie zrobiliście dobre, bardzo dobre zdjęcie...?
Odjęliście wizjer od oka i w głowie, gdzieś z tyłu, kołacze się Wam myśl, że to będzie bardzo dobre zdjęcie... Praktycznie jesteście pewni, że udało się Wam złapać byka za rogi.
Przekonanie graniczące z pewnością, że fota wywrze wrażenie, że zatrzyma wzrok widza dłużej niż ułamki sekund.
Czy to jest pewność siebie czy może wyłącznie pycha i zadufanie...?

Komentarze
czasem to może być po prostu wspomniana na początku polityka ;)
czasem pomyłka a czasem trafna ocena...
Tomasz Pawłowski
A tu - podoba mi sie bardzo ten szerszy portret.
Piotrze, jeżeli fotki miały być ilustracją do Twojego posta to hmmm... Owszem zatrzymały mój wzrok, ale... sorki... to mnie nie kręci, ten malunek na twarzy, toż to wtórne jest...
Na mnie wrażenie wywarł ś.p. Heath Ledger jako Joker w Mrocznym Jeźdźcu
Choć kręci mnie chęć poznania tego co kryje się pod maską tej dziewczyny. O, to tak :))
pozdrawiam
Mariusz J.
a. roman