Sprawa ta, jak każda niby prosta rzecz, wydaje się być banalna. Zadaniem jest zrobienie wernisażu. Pytanie podstawowe: jak!? Byłem w swoim krótkim fotograficznym życiu na kilkudziesięciu wernisażach. Większość z nich, a może nawet i wszystkie wyglądały podobnie. Co by nie rzec - tak samo?! Może więc zacznijmy od początku... Wernisaż - uroczyste otwarcie wystawy (zazwyczaj dzieł sztuki, ale także innych osiągnięć, np. naukowych lub dorobku miasta), odbywające się przed oficjalnym rozpoczęciem dostępu dla publiczności. Celem wernisażu jest podniesienie rangi oraz nadanie rozgłosu wystawie, a jednocześnie jest on okazją do spotkania się przyjaciół i znajomych bohatera wystawy oraz osób interesujących się bądź związanych z branżą, którzy często mają unikalną okazję zetknąć się osobiście z autorem wystawianych prac. Tyle na ten temat Wikipedia. W sumie jasne i proste. Idźmy dalej. Jak zrobić wernisaż, aby nie zanudzić gości i aby twórca i twory jego były w środku uwagi, bo taki przecież je...
Komentarze
Jeśli męczy Cię klasyczne podejście i męczy Cie w sumie bardzo dobra fotografia, to może jest to oznaka poważnego kryzysu poznawczego Jarosławie...?:)
Myślę, że koresponduje to po części z poprzednim wątkiem "tribute to Avedon".
Sprowadzasz ich do kopistów.
Siebie też.
Idąc takim tokiem, to nie dojdziesz nigdzie poza... formalizmem, który bedziesz rozumiał tylko Ty.
Albo... zaczniesz bawić sie w PS CS5..:), bo stwierdzisz, że dopiero to jest coś czego jeszcze nie było...!
Napisałem poprzednio, że nie wskazując alternatywy, stajesz się "Panem Wszystkowiedzącym Patrzącym z Góry na Biedne Plemię Powtarzających Wszystko Pstrykaczy".
A ja nie widzę szans istnienia takiej alternatywy... po prostu ktoś kiedyś określił ten cały street (!?).
Łupiesz to od pierwszego zetknięcia z aparatem.
Nie przeczę, że możesz poszukiwać, ale tutaj doszukuje się raczej sfrustrowania i walenia na oślep. Na odlew. Po prostu zmęczenie materiału jakieś wyczuwam.
Aż się o Ciebie boję... :(
I niestety, ma on rację twierdząc, że kopiowanie klasyków rządzi i ...do niczego dobrego na dłuższą metę może nie doprowadzić.
A jeśli to zauważamy, ośmielę się stwierdzić, że w fotografii za chwilę (bądź już, w tej chwili) pojawi się coś nowego - coś, co będzie firmowane nazwiskiem kogoś takiego, kogo mamy obok - współczesnego nam, niczym właśnie Jarek.
Tak właśnie powstają nowe nurty, czy style, nieprawda?
@Rudolf - kompletnie nie w te stronę idziesz. Nic nowego nie powstanie!! Przynajmniej nie w nurcie klasycznym, który mam wrażenie cenisz nad PS. Wiec nie łudź sie, bo to jest juz zamknięty etap w historii fotografii. Uważam, że teraz to już tylko zostały nam mniejsze lub gorsze impresje na temat. Ja robię portret i wymyślanie czegoś innego w ramach potretu niz portretowanie ludzi (np. mógłbym portretować kupy na chodniku) jest idiotyzmem :)
Ja po prostu mogę odkrywać portret dla siebie, bardziej lub mniej pamiętliwy człowiek - zawsze znajdzie odniesienie moich prac do wcześniejszych dzieł. Jak nie w fotografii, to w malarstwie.
Ty i jarek sugerujecie jakąś nową jakość. ale robiąc parędziesiąt lat fotografię, jakoś nie widzę żebyście posunęli się o krok :)
W sensie odkrywania nowych ideologii...
@jarek - powiedziałeś, że to jest zaledwie 16 motywów do ogarnięcia...!? więc raczej nie mam z tym problemów...:)
Te wszystkie fotki street w polskim wydaniu sam wiesz jakiej jakości są i jak oceniają je Wasi zachodni guru... :) InPublic zdający się być dla wielu z Was wyznacznikiem współczesnego street (czy jest coś takiego!?) to nic innego jak powielanie tego co sam krytykujesz... Tam ja widzę co miesiąc ledwie 10 z tych 16 wzorców :) Nagradzani autorzy nie wnoszą żadnej nowej jakości, którą tutaj sugerujesz.
Naprawdę obawiam się, że szukanie "mitycznego nowego otwarcia" dla nazwanej już działki street jest jedynie jakimś zabiegiem erystycznym.
Może Ty po prostu jarosławusie musisz przestać robić te uliczne kalki i zacząć w końcu coś WYMYŚLAĆ, a nie KOPIOWAĆ z ulicy!!!!????
Sam wiesz, ze złapaliśmy się w te samą pułapkę sieci...
Nie bardzo rozumiem co masz na myslo piszac "kopiowac z ulicy". Nie zajme sie juz nigdy niczym innym, zawsze bede sie poruszal w trojkacie street, dokument, reportaz, pewnie blizej tego kata streetowego. Wymyslac moge sobie tematy, a reszta to patrzec swoimi oczami, bez szukania na sile cienia rzucanego przez nomen omen atrape ulicznej lampy gazowej.
Liście ledwo trzymają się drzew
Zróbmy zdjęcie
Jedni sie doszukuja HCB, inni Sieffa - a ja tam widze ciekawe foty, w klasycznej stylistyce. Byc moze brak w nich PS, bo bylyby bardziej odkrywcze. Moze zamiast "ukrainy" jakis "goral" i byloby lepiej... Zamiast dziadka w kapelindrze, jakis wytatuowany afroamerykanin, ha? :)
Tak IMO, jak cos jest ladne, to ladnym pozostanie - i nie warto biadolic. Czy moze komus nie milo bylo spojrzec na te zdjecia?