Od lat męczy mnie coś. To coś, ukrywa się pod słowem: wykorzystywanie. A dokładniej - czy artysta ma prawo wykorzystywać innych ludzi i ich ułomności do osiągnięcia jakiegoś celu mniej lub bardziej artystycznego. By zaspokoić swoje ego!? Kurcze fundamentalne pytanie, które rodzi się za każdym razem gdy widzę banalny portrecik jakiegoś ćpuna pod dworcem lub pijaka lub słynne już zwycięskie zdjęcia narkomanki z WPP kilka lat temu. Tym razem poruszył mnie (negatywnie) materiał omawiany na SO autorstwa Oiko Petersena, pt.: "DOWNTOWN Collection ", w którym gość przebrał ludzi chorych na Zespół Downa w śmieszne stroje i ustawił ich w śmiesznych pozach. Jednocześnie czytając uzasadnienie autora krew mnie zalewa: "W obiegowej opinii zespół Downa kojarzy się z nieszczęściem i smutkiem, jednak w rzeczywistości może być całkiem inaczej. Jeżeli tylko nie będziemy patrzyli na osoby z zespołem Downa przez pryzmat naszej normalności szybko okaże się, że zespół Downa wcale nie musi być...
Komentarze
Jeśli męczy Cię klasyczne podejście i męczy Cie w sumie bardzo dobra fotografia, to może jest to oznaka poważnego kryzysu poznawczego Jarosławie...?:)
Myślę, że koresponduje to po części z poprzednim wątkiem "tribute to Avedon".
Sprowadzasz ich do kopistów.
Siebie też.
Idąc takim tokiem, to nie dojdziesz nigdzie poza... formalizmem, który bedziesz rozumiał tylko Ty.
Albo... zaczniesz bawić sie w PS CS5..:), bo stwierdzisz, że dopiero to jest coś czego jeszcze nie było...!
Napisałem poprzednio, że nie wskazując alternatywy, stajesz się "Panem Wszystkowiedzącym Patrzącym z Góry na Biedne Plemię Powtarzających Wszystko Pstrykaczy".
A ja nie widzę szans istnienia takiej alternatywy... po prostu ktoś kiedyś określił ten cały street (!?).
Łupiesz to od pierwszego zetknięcia z aparatem.
Nie przeczę, że możesz poszukiwać, ale tutaj doszukuje się raczej sfrustrowania i walenia na oślep. Na odlew. Po prostu zmęczenie materiału jakieś wyczuwam.
Aż się o Ciebie boję... :(
I niestety, ma on rację twierdząc, że kopiowanie klasyków rządzi i ...do niczego dobrego na dłuższą metę może nie doprowadzić.
A jeśli to zauważamy, ośmielę się stwierdzić, że w fotografii za chwilę (bądź już, w tej chwili) pojawi się coś nowego - coś, co będzie firmowane nazwiskiem kogoś takiego, kogo mamy obok - współczesnego nam, niczym właśnie Jarek.
Tak właśnie powstają nowe nurty, czy style, nieprawda?
@Rudolf - kompletnie nie w te stronę idziesz. Nic nowego nie powstanie!! Przynajmniej nie w nurcie klasycznym, który mam wrażenie cenisz nad PS. Wiec nie łudź sie, bo to jest juz zamknięty etap w historii fotografii. Uważam, że teraz to już tylko zostały nam mniejsze lub gorsze impresje na temat. Ja robię portret i wymyślanie czegoś innego w ramach potretu niz portretowanie ludzi (np. mógłbym portretować kupy na chodniku) jest idiotyzmem :)
Ja po prostu mogę odkrywać portret dla siebie, bardziej lub mniej pamiętliwy człowiek - zawsze znajdzie odniesienie moich prac do wcześniejszych dzieł. Jak nie w fotografii, to w malarstwie.
Ty i jarek sugerujecie jakąś nową jakość. ale robiąc parędziesiąt lat fotografię, jakoś nie widzę żebyście posunęli się o krok :)
W sensie odkrywania nowych ideologii...
@jarek - powiedziałeś, że to jest zaledwie 16 motywów do ogarnięcia...!? więc raczej nie mam z tym problemów...:)
Te wszystkie fotki street w polskim wydaniu sam wiesz jakiej jakości są i jak oceniają je Wasi zachodni guru... :) InPublic zdający się być dla wielu z Was wyznacznikiem współczesnego street (czy jest coś takiego!?) to nic innego jak powielanie tego co sam krytykujesz... Tam ja widzę co miesiąc ledwie 10 z tych 16 wzorców :) Nagradzani autorzy nie wnoszą żadnej nowej jakości, którą tutaj sugerujesz.
Naprawdę obawiam się, że szukanie "mitycznego nowego otwarcia" dla nazwanej już działki street jest jedynie jakimś zabiegiem erystycznym.
Może Ty po prostu jarosławusie musisz przestać robić te uliczne kalki i zacząć w końcu coś WYMYŚLAĆ, a nie KOPIOWAĆ z ulicy!!!!????
Sam wiesz, ze złapaliśmy się w te samą pułapkę sieci...
Nie bardzo rozumiem co masz na myslo piszac "kopiowac z ulicy". Nie zajme sie juz nigdy niczym innym, zawsze bede sie poruszal w trojkacie street, dokument, reportaz, pewnie blizej tego kata streetowego. Wymyslac moge sobie tematy, a reszta to patrzec swoimi oczami, bez szukania na sile cienia rzucanego przez nomen omen atrape ulicznej lampy gazowej.
Liście ledwo trzymają się drzew
Zróbmy zdjęcie
Jedni sie doszukuja HCB, inni Sieffa - a ja tam widze ciekawe foty, w klasycznej stylistyce. Byc moze brak w nich PS, bo bylyby bardziej odkrywcze. Moze zamiast "ukrainy" jakis "goral" i byloby lepiej... Zamiast dziadka w kapelindrze, jakis wytatuowany afroamerykanin, ha? :)
Tak IMO, jak cos jest ladne, to ladnym pozostanie - i nie warto biadolic. Czy moze komus nie milo bylo spojrzec na te zdjecia?