Każdy robi swoje...
Pytają mnie czasami koledzy kiedy zacznę sam robić odbitki aby już tak naprawdę zanurzyć się w świat fotografii klasycznej. Ja mam jedną, stałą i niezmienną odpowiedź, cytat z Boya-Żeleńskiego.
"Każdy orze jak morze i gdzie może się pcha. Jedni do akcji W, a drudzy do akcji H.
Uważam, że w każdej dziedzinie sztuki obowiązuje pewien podział, który sprawia, że poszczególne etapy tworzenia i materiały są albo lepiej dopracowane albo gorzej.
Malarz nie robi sam farb dla siebie. Ram też nie wykrawa.
Rzeźbiarz nie produkuje sam masy, z której lepi swoje dzieła.
A fotograf czasami nie ma pojęcia czym różni się papier gradacyjny od stałego.
Dlatego właśnie powierzam swoje prace ludziom, którzy umiejąc zrobić odbitkę. Mają zaplecze, chemie, talent i poczucie estetyki mi zbliżone.
Uważam, że trzeba takim ludziom płacić i to słono za zdolności i dawać im tyle pracy, na ile nas tylko stać.
Niestety takich ludzi w Polsce jest mało, a znaleźć kogoś komu udaje się w obecnych czasach wyżyć z robienia odbitek na papierze fotograficznym, to już chyba niewykonalne w Polsce.
Tymczasem w krainach gdzie sztuka ma swa wartość i można żyć z fotografii artystycznej - można... i to dobrze :)
Znalazłem taką oto stronę i jest ich wiele więcej:
Komentarze
Wiem, przeginam, ale tak to już jest.
Chyba jedynymi formami sztuki, które człowiek czyni wyłącznie sam z siebie jest taniec i śpiew :)
Czyli narzędziem musi być nasze ciało.
Raz - nie umiem tego robić dobrze.
Dwa - postać cyfrowa umożliwia mi uzyskanie od Was miażdżącej krytyki.
Trzy - wybieram materiały najlepsze i robię odbitki powiększalnikowe, ale z powodu formatu (4x5) jest to bardzo utrudnione więc siłą rzeczy są to sztuki pojedyncze. I o tych pisałem.
Wydaje mi się, że błądzisz (w tym poście). Może zacznij oddawać aparat po naszkicowaniu kadru asystentowi, co?
Więc już to wymyślono :)
Ty, który fotki gdzieś chowasz przed samym sobą i na blogu trzeba robić podchody być pokazał, że jeszcze umiesz trzymać aparat. Który stronę aktualizowałeś 3 lata temu?
Ty!?
Zdrajco!
Niektorzy poszli dalei i fotografuja wlasnorecznie zrobionymi aparatami.
Czy to wazne? Wazny jest efekt, tresc, przekaz.
No i fotograf sam nie robi filmu/matrycy. I tyle.
Bo porownanie do papieru gradacyjnego jest słabe i nietrafione.
Baaardzo naciagana ta idea.