Agencja VII i Red Cross...
Wspólna inicjatywa Czerwonego Krzyża i pięciu reporterów agencji VII ma zobrazować (co za słowo!) skutki wojny w ośmiu zapalnych miejscach świata. Temat wydaje się być banalny i pokazywany już setki razy.
Dodatkowo, tematyka zawężona do "skutków" zdaje się być bardzo łatwa do zrobienia, patrząc fotograficznie. Szpitale, urwane nogi, ręce i płaczące matki z dziećmi przy piersiach. Tak mi do głowy od razu przyszły obrazki właśnie w tym stylu.
Jak wygląda to oczami chyba najlepszych fotoreporterów wojennych naszych czasów. Oceńcie sami.
Zdjęcia Morrisa z Liberii kompletnie nie zrobiły wrażenia na mnie... nie wiem, może właśnie dlatego, że wbiłem sobie w głowę te urwane ręce!?
Filipiny Nachtwey'a są niesamowite. Ależ on operuje kolorem i akcentami! Mniód Panie!
Kongo w wykonaniu Haviva jest odrealnione, ale przez to świeży powiew do reporterki. Fajne.
Polecam Wam!

Komentarze
LIBERIA by CHRISTOPHER MORRIS, COLOMBIA by FRANCO PAGETTI
Stara zasada jest brutalna - nic tak dobrze nie ożywia zdjęcia jak trup - może w końcu, gdy już nauczyliśmy się oglądać takie zdjęcia, zamiast formę ludzie zaczną oglądać i dostrzegać to, co się na nich znajduje.
W każdym razie sam kiedyś sie złapałem na tym, że większość takich orientalnych, abstrakcyjnych (dla mojej rzeczywistości) obrazów (bo te fotografie to obrazy) oglądam tylko jak obrazki, anie historię czy opowieść o realnym cierpieniu i problemie.
Najbardziej takie zdjęcia dotykają gdy dodana jest opowieść ich autora o tym co widział, słyszał i czuł, ale nie stety nie zawsze jest to możliwe.
pozdrowienia,
Kacper
Patrząc na jego zdjęcia zastanawiam się czasem co on robi w takim doborowym towarzystwie.
Nachtwey - jak dla mnie - to inna liga i zawsze świetne zdjęcia. W przeciwieństwie do Morrisa właśnie zdjęcia Nachtweya są dużo bardziej zróżnicowane, są inne kadry, inne plany itp.
Druga sprawa - coraz częściej pojawiają się zdjęcia niedoświetlone. Ciekawe dlaczego :]
Zdjęcie Nachtweya z rowerem - killer!
Foty wyglądają bardzo analogowo, ale czy to syfra czy nie - ciężko stwierdzić.