Piąty świat....
Już nawet nie jesteśmy w tyle. My jesteśmy końcem końców... w kulturze.
Wracam tylko na chwilkę do kwestii związanych z prezentacją fotografii w Polsce. Z warunkami i standardami, w jakich ogląda się fotografię w naszym 40. milionowym kraju. W kraju zanoszącym się dumą narodową i bogatą kulturą przeszłą.
W kraju Chopina, czy znajdę takie pomieszczenia wystawowe jak prezentuje David Fokos ze swoich wystaw?
W kraju Witkacego, czy znajdę zakład ramiarski, który zrobi mi porządne ramki do wydruków zrobionych ręcznie w ciemni na barycie z namaszczeniem?
Mam nadzieje,że gdzieś tak... może Wy wiecie gdzie?

Komentarze
Ja obawiam się jednak, że to nie TYLKO pieniądze.
Do tego zapewne dochodzi cała spodnia warstwa kultury w społeczeństwie, które mus zostać wyszkolone, przyzwyczajone do oglądania sztuki.
Myślę,że pieniądze by się znalazły. Ale za pieniędzmi idzie pomysł na prowadzenie, pomysł na refundacje nakładów itd, itp...
Ale ja pytam choć o jeden przykład z Polski galerii na tym poziomie!?
Jeden!?
No i druga strona medalu... świadomość fotografa na temat ważkości prezentacji swoich prac. Świadomość jakie ma znaczenie ramka, tło, światło, papier(!)... mam coraz większe wrażenie, że tutaj jest wiele (WIELE) do przypomnienia ludziom i nauczenia ich.
Dlatego też wpadłem na pewien pomysł... mam nadzieje, że uda się go zrealizować - może z Twoją pomocą :)
Dlatego też wpadłem na pewien pomysł... mam nadzieje, że uda się go zrealizować - może z Twoją pomocą :)
---
Piotrze, zawsze do usług!
jarek pisze...
Wydaje mi sie, ze problemem sa pieniadze, ale tylko posrednio. Dlaczego nie ma prywatnych galerii z tym poziomem prezentacji? Bo nie ma rynku fotografii.
---
A rynku fotografii nie ma, bo społeczeństwo jest biedne. A ta garstka tych, którzy mają kilka wolnych groszy w portfelu jeszcze 29-go każdego miesiąca, woli je zainwestować w trochę pewniejsze walory aniżeli dobra fotografia, choćby na barycie ;-)
http://maciejewski.wordpress.com/2009/02/07/yeasayer-2080/
Światło ok - to jest ważne. Nie ma nic gorszego niż bliki w pracach. Ale klimat to rzecz dyskusyjna.
W Poznaniu jest słodownia w starym browarze - tu kilka zdjęć:
http://histmag.org/?id=1136
byłem kiedyś na wystawie Horowitza też w starym browarze w galerii nad bookarestem (księgarnia)- też bardzo ok.
Ambitna klitka... bez odejścia od ściany, bez przestrzenie - ot zaadoptowane mieszkanie w kamienicy.
Nie można tego porównać do prawdziwej galerii :)
No i może 5% talentu .