Od lat męczy mnie coś. To coś, ukrywa się pod słowem: wykorzystywanie. A dokładniej - czy artysta ma prawo wykorzystywać innych ludzi i ich ułomności do osiągnięcia jakiegoś celu mniej lub bardziej artystycznego. By zaspokoić swoje ego!? Kurcze fundamentalne pytanie, które rodzi się za każdym razem gdy widzę banalny portrecik jakiegoś ćpuna pod dworcem lub pijaka lub słynne już zwycięskie zdjęcia narkomanki z WPP kilka lat temu. Tym razem poruszył mnie (negatywnie) materiał omawiany na SO autorstwa Oiko Petersena, pt.: "DOWNTOWN Collection ", w którym gość przebrał ludzi chorych na Zespół Downa w śmieszne stroje i ustawił ich w śmiesznych pozach. Jednocześnie czytając uzasadnienie autora krew mnie zalewa: "W obiegowej opinii zespół Downa kojarzy się z nieszczęściem i smutkiem, jednak w rzeczywistości może być całkiem inaczej. Jeżeli tylko nie będziemy patrzyli na osoby z zespołem Downa przez pryzmat naszej normalności szybko okaże się, że zespół Downa wcale nie musi być...
Komentarze
A w temacie polecam obejrzec: http://ngm.nationalgeographic.com/ngm/bestvintage/multimedia_vid2.html
http://iczek.blogspot.com/2008/08/kowboje-robba-kendricka.html
Fotografia to nie tylko tony, cienie, piksele... to TO COŚ.
Klimat, jak pisze wujek, a dla mnie plastyka....
Ot.. :)
Ale Ty to wiesz, więc nie wiem czemu pytasz.. :)
To taki Twój "moment", którego poszukujesz... albo jest albo go nie ma i czasami niewielu poza Tobą ten moment na zdjęciu wyczuwa.
Tyle...
piękne te fotogrfie ... sam z reszta ostatnio poszukuje niedoskonałości, kupując coraz starsze aparaty ze starymi obiektywami ... wtedy dopiero jest "blask"
Ale jest na szczęscie (!!!) taka grupa ludzi, któzy CENIĄ to, że nie jest to plugin.
I tak długo jak tak będzie, to będę wierzył, że świat nie zpsił się zupełnie i są ludzie ceniący zaangażowanie, pasję, miłość do tworzywa i narzędzia.
Myślę nawet, że to się nigdy nie zmieni....!!
Weźcie pod uwage, że może za 30 lat, ktoś z nieukrywanym sentymentem i miłością będzie na półce pielęgnował Nikona D2H.... :)
Chociaż akurat ilość produkcji niestety zabija unikatowość :)
Ten post miał pokazać nie tylko fajny klimacik zdjęć, ale przede wszystkim to mały hołd twórcom, którzy pielęgnują takie techniki...
Co nie znaczy, że niektórym się to nie podoba i nie czują klimatu...
Co do tego, ile znaczy unikalnosc procesu nie trzeba mnie przekonywac, ale... w koncu i tak liczy sie tylko przestrzen obraz-widz...
Co do pluginow, to sie usmiechne ;)
i nie da sie ukryc, ze automagicznie zdjecie bardzo wiele osob postrzega lepiej. jedni lubia - czysto estetycznie rzecz biorac - taka tonalnosc inny estetyke polaroida, i tak wykonane zdjecie lepiej przyjma. ale zdjecie nie bedzie lepsze z uwagi na technike. pzdr, r