Fotograf NN...... Martin Gorczakowski
No właśnie, jakby na zawołanie i jakby wpisując się w poprzednie dywagacja dotyczące autorów w Fotoindex, napisał do mnie Martin Gorczakowski.
Miałem jego zdjęcia przejrzeć w drodze do Wawy jutro, ale... zerknąłem na szybko i zatrzymałem się na dłużej :) Nie można czekać z upublicznieniem takich fotografii.
Jest tutaj to COŚ, co dzerry starał się przypisać autorowi "reportażu" z Krymu. Ja nie uwierzyłem Jarkowi i jego odbiorowi tamtej serii, ale za to Martinowi wierzę.
Nie podejrzewałem, że tak szybko uda mi się znaleźć zdjęcia ze Stanów, które dla mnie wprost nawiązują do uwielbianej przeze mnie podświadomie stylistyki pustych miast w nocy, portretów domów, prawie dokumentalnym kadrów z hotelików i barów małomiasteczkowych. Wszystko zgrabnie podane w mgiełce spranych barw i stylistyce negatywu kolorowego - już prawie zapomnianego! I nadal nie popada to w trend "łomo" - zamazanych obrazów i zabrudzonych negatywów. Czysto, schludnie, idealnie, jakoś tak bajkowo...
Serdecznie Was zapraszam do tego klimatu... jestem pod wrażeniem i chłonę klimat tych miejsc.
Można by to spokojnie wrzucić w ten projekt lansowany przez koleżankę z GW - InSight America. Tamci mogą pozazdrościć oka Polakowi, który musiał prosić urzędnika w ambasadzie o zgodę na wyjazd i zrobienie tych zdjęć...


Całość TUTAJ
Komentarze
Nie ma tu nic odkrywczego Iczku ... wieje nudą
Taki otwarty i tolerancyjny w innych sytuacjach człowiek, a tak ostatnio negatywnie nastawiony...
Oj, oj....
A poważniej, osobiście cenię sobie prace wszystkich fotografujących, nie wszystko jednak do mnie przemawia. Fotografia dokumentalna ... ileż to jej już było. I z pewnością będzie, ponieważ jest potrzebna ... ale zimno z niej wieje i smutek ....brrrrrr Z pewnością dlatego tak upodobali sobie ja Rodacy z nad Wisły.
Natomiast co do tysięcy powielanych obrazów biedronek na liściach, modelek w szalach, czy ulicznych anegdot zgadzam się ! Masz rację.
Spróbujmy więc inaczej ... Yes we can ... podoba mi sie to hasło, bardzo !
Tego nie ma moim zdaniem na zdjęciach Martina, zdecydowanie. Więc może my sobie takie zdjęcia upodobaliśmy, ale to nie są te zdjęcia ;).
Pawle, zwykle doskonale rozumiem to co piszesz, ale w tym wypadku jakoś ciężko... Tak jakbyśmy zupełnie inne zdjęcia oglądali...
Może trochę dystansu nabierzesz z tym aparatem... :)
Zupełnie niepotrzebne uniesienia...
Zdziwiony jestem Twoją złością nie wiadomo na co...
Iczek, zwracam honor, mięczakiem jest Paweł Kosicki teraz.
:)
Paweł wracaj i nie wygłupiaj się... bardzo cenię sobie Twoje zdanie.
Zrób przerwę, ale wróć.
Przykro mi, ale to jest właśnie internet. W internecie nazywam się (być może póki co) guerilla, a twoje imię i nazwisko - Paweł Kosicki, traktuję jako nick Paweł Kosicki, bo absolutnie nie interesuje mnie czy to dane prawdziwe czy nie - nie ma to żadnego dla mnie znaczenia.