Warto się poddawać...?
... ocenie specjalistów od wyboru zdjęć?
Idąc śladem dzisiejszej wiadomości w serwisie ŚwiatObrazu.pl o przeglądzie portfolio - imprezie towarzyszącej wystawie "Dokumentalistki", zacząłem się zastanawiać jaki sens ma taka impreza i czy sam zdecydowałbym sie wysłać tam swoje zdjęcia.
Wiele zapewne zależy od tego, kto jest oceniającym. Nazwisko Anna Brzezińska jest mi trochę znane, głównie z Rzeczpospolitej. Organizatorka konkursu "Polska Fotografia Prasowa". Osoba uznana w środowisku. Myślę, że ma wiele do powiedzenia o kondycji polskiej fotografii reporterskiej, ale tez sama trochę popracowała choć jej zdjęć nie za bardzo kojarzę.
Nawet przemknęła mi przez głowę szalona myśl wysłania folio, ale tylko przez chwilę... jakoś tak po tchórzowsko wolę jednak zostać po drugiej stronie barykady i udawać znawcę samemu oceniając.
A co mi tam. Nie wolno ?:)
A Wy?
Braliście udział w takim gremialnym ocenianiu?
To bardzo popularna forma "sprawdzenia siebie" na Zachodzie.
Komentarze
Mówi o dystansie, tu może podam mój przykład. Ostatnio robiłem zdjęcia w teatrze i z 50 zdjęc wybrałem jakieś 10. Miałem okazję spotkać się z Wojciechem Druszczem, który zedytował te zdjęcia i to co on zrobił jest świetne. (To nie są te zdjęcia co na stronie)
Także, żałuje że nie mam z czym jechać do Wwy.
Wybranie i ułożenie to naprawdę ciężka robota :]