Jaki aparat kupić....?

Jak widzę takie pytania na forach dyskusyjnych to szybko uciekam :) Tym razem jednak gnany tkwiącym we mnie wykształceniem kierunkowym oraz prostą zwykłą ojcowską ambicją, muszę zadać Wam takie pytanie; licząc na pomoc.
Jaki aparat kupić mojemu 3-letniemu synowi?
Wariactwo myślicie? Przerost ambicji tatusia?
No cóż... może...
Jednak, mając za sobą trochę teorii z rozwoju człowieka i socjalizacji dzieci, tak sobie myślę, że Młody już zupełnie spokojnie powinien dać sobie radę w fotografią. Dziecinną, idiotyczną, bezsensowną i po prostu niedorzeczną. Zawsze jednak to fotografia.
Więc co mu kupić? Cyfrę, to wiadomo, bo na filmach bym zbankrutował, a przede wszystkim 3-latek musi od razu widzieć efekty swoich prac. Musi być prosta i szybka w miarę, bo Młody szybciej odciąga aparat od oka, niż strzeli migawka w gównianej cyfrze domowej. Z drugiej strony drogie to być nie może, bo średnia długość życia zabawek to mniej więcej 3-4 tygodnie (wliczając dwu-, trzykrotne klejenie).
Jeśli macie pomysł, czekam.
Komentarze
Miłego
Elwood
Nie chce mu zastępować tych najbardziej popularnych i podstawowych zabawek rozwijających wyobraźnię - ja je chce uzupełnić. On już wie, że jak tata bierze te czarną torbę, to idzie robić zdjęcia takim dużym czymś. Więc niech i on to ma...
Plastikowe aparaty, z których wychodzą wymyślone fotografie on już ma. Teraz pora na real life :)
no to jak nic:
http://www2.olympus.pl/consumer/29_digital_camera_mju_1030_sw_18625.htm
albo
http://www.olbrycht.pl/ricoh/caplio500Gopis.htm
szczegolnie przyda sie "Military standard"
38 wersji językowych (japońska, angielska, francuska, hiszpańska, portugalska, niemiecka, włoska, rosyjska, czeska, holenderska, duńska, polska, szwedzka, norweska, fińska, chorwacka, słoweńska, węgierska, grecka, słowacka, turecka, łotewska, estońska, litewska, ukraińska, serbska, koreańska, chińska uproszczona, chińska tradycyjna ,tajska, arabska, bułgarska, rumuńska, perska, indonezyjska, hebrajska, malajska, wietnamska)
;)
Na film majątku nie wydasz, bo kupować będiesz wtedy, kiedy będziesz mógł a proces fotografowania stanie się dla dziecka wydarzeniem.
Gorąco polecam dokument "przeznaczone do burdelu" o dzieciach z Dzielnicy Czerwonych Latarni, które para fotografów próbuje wyrwać ze środowiska za pomocą właśnie fotografii, pokazana jest praca z dziećmi (proces twórczy, wspólne oglądanie stykówek, omawianie, wybieranie zdjęć do powiększenia).
Aparaty, które dzieci otrzymały to były 35mm "mydelniczki" z ręcznym przesuwem filmu.
Myślę, że spokojnie można znaleźć zagrosze nienajgorsze Olympusy ze szklanymi obiektywami.
Tak czy owak -- popieram i gorąco kibicuję!
jak odpakowuję szeroką HP5-tkę to dzieciaki MILKNĄ (sic!) i w skupieniu obserwują proses zmiany filmu :)
Pozdrawiam
Elwood
http://strawberryfields.home.pl/005-Edit.jpg
A tutaj Julek w akcji:
http://strawberryfields.home.pl/index.php?showimage=352
Super foty robi Julek. Lepsze niz tata? :)
Jego - dziś już 8 czy 9 letni syn, tez zaczynał (na skutek ewidentnej stymulacji ojcowskiej) swoja przygodę z fotografią w wieku ok. 4 lat. Snowman pokazywał foty swojego dziecka na plfoto: http://plfoto.com/20877/autor.html
PS. ja tez probowałem ze swoją córką w wieku 4- 5 lat, ale nie zaskoczyło. mam nadziej, ze to tylko "na razie"...